Weekendowa piekarnia # 43
Spozniona, ale jestem :) Weekendowa Piekarnia 43, w ktorej gospodarzyla nam Beatka byla istnym rajem dla domowych piekarzy:) kazdy mogl znalesc cos dla siebie. Milosnicy slodkich wypiekow mogli wyprobowac La Taillaule, brioszke z Neuchâtel. Za to Ci, ktorym bardziej odpowiada zwykle pieczywo mieli do wyboru Chleb z bulgurem i płatkami owsianymi lub Pszenno-orkiszowy chleb z cukinią, ziemniakami i orzechami.
La Taillaule, brioszka z Neuchâtel
500 g mąki T45 (tortowej)
2,5 łyżeczki drożdży w proszku (lub 20 g świeżych)
1,5 łyżeczki soli
200-250 ml letniego mleka (u mnie minus 2 łyżki)
2 jajka
60 g cukru
10 g miodu
75 g miękkiego masła
100-125 g rodzynek
otarta skórka z 1/2 cytryny
+ jajko do posmarowania
Mąkę wymieszać z solą i drożdżami. Zrobić wgłębienie i umieścić w nim jajka, cukier, miód i mleko. Powoli wymieszać składniki, wyrobić gładkie ciasto (ok. 10 minut); możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem. Następnie partiami dodawać masło i skórkę cytrynową i dalej wyrabiać. Na koniec dodać rodzynki i raz jeszcze wyrobić ciasto (ma być dosyć ‘miękkie’ i elastyczne).
Przełożyć je do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Następnie złożyć ciasto kilka razy (można podzielić je na dwie mniejsze części) i spłaszczyć, formując mniej więcej kwadrat. Boki kwadratu złożyć do środka tak, by się stykały, a następnie zrolować ciasto. Umieścić je w natłuszczonej keksówce lub foremce chlebowej, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na ok. 45 minut (do 3/4 wysokości formy). Po wyrośnięciu posmarować wierzch ciasta rozkłóconym jajkiem, a następnie ponacinać (dosyć głęboko) ostrymi nożyczkami naprzemiennie – raz z lewej, raz z prawej strony.
Mniejsze brioszki pieczemy ok. 20-25 min w 200°C (jedną większą pieczemy ok. 45-55 minut); w połowie pieczenia możemy nieco obniżyć temperaturę, a jeśli brioszka zbyt szybko brązowieje – nakryć ją folią aluminiową.
Tradycyjnie, po wyjęciu z piekarnika, smaruje się brioszkę gładką konfiturą morelową i wodą; można też posypać ją zrumienionymi płatkami migdałowymi.
13 komentarze:
Jaka puszysta, żałuję, że nie wzięłam udziału w WP:)
Olu ,ale jej ładnie na tej ściereczce biało -różowej
Fajnie ,że się zdecydowałaś na jeszcze jednej wypiek , bo broszka bardzo ,ale bardzo urodziwa i jaka puszysta .
Hihihi, Olu, a co tak żałujesz tej brioszki? :D Kromeczki takie cieniutkie... :D Ale doooobra była, prawda? :)
też chciałam napisac, że ładnie jej na tej ściereczce
urodziwa panna z Twojej brioszki!
Olu, nie wiesz zatem jak sie ciesze, ze i brioszke udalo Ci sie upiec i ze Ci posmakowala :)
Slicznie wyglada! Poczestuje sie kromeczka ;)
Pozdrawiam!
ah Malgosiu, tak mi sue ukroilo, malo juz jej bylo:P chcialam podzielić na rowne czesci!
dziekuje za mile slowa :)
pozdrawiam cieplo!
piękna ci wyszła :)
Mniam pysznie wygląda :)
Śliczna;*
Mam wrażenie, że ta brioszka uśmiecha się do mnie :) Wspaniale wygląda :)
Pięknie Ci wyszła Olu! :)))
E tam że spóźniona. Ale jak to pysznie wygląda! :)
Uściski :)
Dziękuję za kanapkę Ty wiesz jaka ona pyszna była??:DDDD
Olu, jak ładnie wygląda na czerwonej kratce! Tylko szklaneczki mleka w tle mi brakuje (do szczęścia:).
Prześlij komentarz