środa, 28 maja 2008

Norweskie bułeczki cynamonowe (norwegian cinnamon buns)



Już od dawna przymierzałam się do zrobienia tych bułeczek. Wyglądem przypominają mi czasy dzieciństwa...wakacje i codzienne wypady do cukierni :)
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten przepis na wspaniałym blogu Dorotki www.mojewypieki.blox.pl nie mogłam się nie skusić i ich nie zrobić. Opłacało się teraz cały dom pachnie tym wspaniałym arcydziełem wypieku. Z uwagi na to, że jestem absolutnie początkującą blogowiczką pozwoliłam sobie skopiować przepis z bloga wspomnianej już wcześniej kuchennej czarodziejki Dorotki:)


Składniki na ciasto:

  • 600 g mąki
  • 100 g cukru (dałam 70 g, wg mnie tyle wystarczy)
  • pół łyżeczki soli
  • 21 g suchych drożdży (użyłam drożdży chlebowych) lub 45 g świeżych
  • 100 g masła
  • 400 ml mleka
  • 2 jajka
Składniki na nadzienie:

  • 150 g bardzo miękkiego masła (ja rozpuściłam masło więc zużyłam tylko 90 g)
  • 150 g cukru (dałam 120 g)
  • 1,5 łyżeczki cynamonu

Składniki na glazurę:

  • 1 jajko
Sposób przygotowania:

W dużym naczyniu wymieszać mąkę, cukier, sól, drożdże. Masło rozpuścić, wymieszać z mlekiem i roztrzepanym jajkiem. Połączyć z mąką. Wymieszać dobrze i zagnieść (ręcznie lub mikserem). Ciasto powinno być gładkie i sprężyste (moje się nieco kleiło, dodałam więc kilka łyżek mąki). Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 25 minut.

Po tym czasie z ciasta ująć 1/3 i rozwałkować na wymiar formy, czyli 33 x 24 cm (uprzednio wyłożonej papierem). To będzie spód naszych bułeczek. Pozostałe ciasto rozwałkować na prostokąt o wymiarach 50 x 25 cm.

W międzyczasie wszystkie składniki nadzienia wymieszać w naczyniu. Moje masło nie było na tyle miękkie, by nim smarować surowe ciasto, wiec je roztopiłam, zużyłam wtedy jednak mniej masła.

Przygotowany prostokąt posmarować nadzieniem, następnie zwinąć wzdłuż dłuższego boku, na kształt długiej kiełbaski. Ostrym nożem pokroić na 2 cm kawałki. Ułożyć je częścią rozciętą na blaszce (a konkretnie na spodzie z ciasta). Powinno wyjść około 20 kawałków. Nie martwić się, jeśli nie zetkną się ze sobą, zrobią to podczas rośnięcia i w piekarniku. Ważne, by były symatrycznie rozłożone. Pozostawić do napuszenia na 15 minut.

Napuszone bułeczki posmarować roztrzepanym jajkiem i piec około 20 - 25 minut w temperaturze 230ºC, jeśli będą zbyt szybko 'łapać' kolor - przykryć od góry folia aluminiową.

Podawać ciepłe.

Smacznego :)

9 komentarze:

Lukrecja 28 maja 2008 16:36  

brakuje mi tu zdjęcia

jstnk 28 maja 2008 17:22  

Mi też brakuje zdjęcia, chociaż jeśli wszystko zrobione zgodnie z przepisem to na pewno wyglądają smakowicie:) Pozdrawiam!

Ola 28 maja 2008 18:38  

spokojnie spokojnie:P zdjecia beda jutro poniewaz nie mam kabelka do komputera od aparatu...Ja tez czekam z utesknieniem na moment, w ktorym na moim blogu pojawia sie zdjecia, od razu zrobi sie ladniej:) dziekuje za komentarze!:)

Lukrecja 28 maja 2008 20:08  

to czekam :D

Ola 28 maja 2008 20:53  

Obiecuje, ze jutro juz je ujzysz:)

Lukrecja 1 czerwca 2008 21:41  

@#$%^^ - jak się tu odchudzać :))))))
jak widzę takie smakowitości

Ola 1 czerwca 2008 23:26  

Nie odchudzać się wcale!:) życie jest za pyszne, żeby tracić energię na odchudzanie:P

Lukrecja 1 czerwca 2008 23:28  

muszę
mam 25 kg nadwagi

Ola 1 czerwca 2008 23:35  

Koniec końców najważniejsze jest to, co ma się w środku:) ale cóż...może faktycznie dobrze by było troszeczkę zrzucić, dla zdrówka:) ale bez przesady, kochanego ciałka nigdy nie za dużo:) niestety w sprawach odchudzania nie będę w stanie Ci pomóc, nie znoszę tego i póki mogę wolę sobie mówić,że nie jest ze mną tak najgorzej:P

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)