piątek, 13 marca 2009

Kruche ciasteczka.


Są kruche, delikatne w smaku, nie za słodkie:-) Dokładnie takie jakie powinny być prawdziwe, domowe ciasteczka. Zjedliśmy je wszystkie podczas jednego spaceru:-) pogoda wczoraj była iście wiosenna dlatego trzeba było wykorzystać taką okazję:) A co! w końcu w tym roku słoneczko nas nie rozpieszcza, i wychodzi tylko od niechcenia.
Polecam Gorąco!

Edit: Właśnie otrzymałam polecenie od mojej córci żebym natychmiast podała autora tych ślicznych kwiatków i serduszek. Informuję, że te małe cudeńka pomogła mi stworzyć Zosieńka, mój kuchenny pomocnik:-)
Mam nadzieję, że teraz będzie usatysfakcjonowana:P

Przepis Doruś z moich wypieków:


Składniki:

  • 250 g miękkiego masła
  • starta skórka z 2 cytryn
  • 100 g cukru pudru
  • 1 jajko
  • 1 łyżka zimnej wody
  • 335 g mąki (2¼ szklanki)

Wszystkie składniki zagnieść, schłodzić w lodówce przez około pół godziny. Po tym czasie ciasto rozwałkować (na około 3-4 mm grubości), podsypując mąką. Wycinać ciasteczka. Układać na blaszce w niedużych odstępach.

Piec około 5 minut w temperaturze 190ºC. Studzić na kratce.

Smacznego!


15 komentarze:

Majana 13 marca 2009 14:32  

Jakie sliczne ciasteczka! Piękne kwiatuszki :)))Chętnie bym sięgnęła po kilka :)

Ola 13 marca 2009 14:54  

Majanko dziekuje:)
Ale nie krepuj sie, bierz ile chcesz! :P
pozdrawiam!

Ewelina Majdak 13 marca 2009 15:07  

Idealne na lunch! :) Czyli dla mnie wlasnie teraz :D Moge jedno?:)

aklat 13 marca 2009 15:07  

Ślicznie wyglądają, tak wiosennie :) Wcale się nie dziwię, że zaraz zniknęły :)

Ola 13 marca 2009 15:13  

Zawszepolko, Aklat i wszyscy inni, Czestujcie się! bierzcie ile chcecie, najwyzej dorobie :P

To chyba to słoneczko zaostrzyło nam apetyt, ahh...niech wiosna przyjdzie juz na dobre:)

asieja 13 marca 2009 17:56  

kruche i delikatne?
takie są najlepsze.
:-)

Małgoś 13 marca 2009 18:04  

Od razu widać, że to małe i zgrabne rączki brały się do dzieła. :) Nie ma to jak dobry pomocnik kuchenny. :)

Anonimowy 13 marca 2009 18:33  

Wyglądają wspaniale :)! Takie pyszne ciasteczka w sam raz na wiosenny spacer :). Też je kiedyś robiłam, ale zamiast 2 i 1/4 szklanki dałam 1 (ups...). Efekt nie był jednak najgorszy i wszyscy zjedli ze smakiem :).

Ola 13 marca 2009 20:22  

Olalala, kazdemu zdarzaja sie kuchenne wpadki;-)
Malgosiu, a jakze! Zosia jest moja najwierniejsza i najpilniejsza pomocnica, ah jeden wielki skarb:-)
Twoje aniolki tez pomagaja Ci w kuchni, wiesz jaka to pociecha:)
Ciasteczka sa PYSZNE!

pozdrawiam

Unknown 14 marca 2009 01:08  

kruche, delikatne, nie za słodkie? muszą być idealne! mniami :)

Lolka 14 marca 2009 11:26  

idealne na 1 raz ;)

An-na 14 marca 2009 18:09  

Piękne i bardzo apetyczne ciasteczka! Pozdrawiam :)

Barwy kuchni 15 marca 2009 09:39  

witam, zostałas wytypowana przeze mnie do nagrody kreativ blogger award, reszta informacji na moim blogu, pozdrawiam cieplutko :)

kuchasia 15 marca 2009 10:36  

przepyszne!! ps cudne fotki :-) pozdrawiam

Waniliowa Chmurka 18 marca 2009 15:37  

Pyszotka takie ciasteczka mniammm..

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)