czwartek, 3 czerwca 2010

Magdalenki po hiszpańsku :-)



Dzis cos zupelnie nowego. Nigdy nie jadlam ani nawet nie probowalam hiszpanskich magdalenek. Mialam przygotowac male co nieco na szkolny impreze u corki mojej przyjaciolki. Jakos nie moglam wpasc na zaden ciekawy pomysl. Pierwotnie mialy to byc muffiny z truskawkami, kiedy  jednak sie za nie zabralam, okazalo sie, ze nie mam wszystkich skladnikow. Wiem, ze to dziwne, w koncu co takiego moze zabraknac do zrobienia muffinek, skoro skladniki na nie wlasciwie zawsze sa w domu? Coz, jak kto ma pechowy dzien to moze zabraknac wszystkiego. Tym razem okazalo sie, ze nie mam mielonych migdalow.
Postanowilam wymyslic cos innego, przypomnialam sobie zdjecie z boga For the body and soul przedstawiajace male, slodkie babeczki, hiszpanskie magdalenki:)
Przepis nieskomplikowany, szybki. Wprawdzie nie mam formy na takie male babeczki, ale wykorzystalam foremke do tradycyjnych magdalenek, w ksztalcie muszelek i zwykla do duzych muffin. Wyszlo mi ok 20 sztuk, przepysznych, nie za slodkich babeczek. Podobno smakowaly nie tylko dzieciom! nie ma sie co dziwic w sumie:-)
Polecam!

Magdalenas, czyli hiszpańskie magdalenki
źrodło przepisu: blog For the body and soul



Na ok. 36 malutkich babeczek

250 g oliwy z oliwek (lub oleju słonecznikowego)
250 g jajek *
250 g mąki
250 g cukru
skórka starta z jednej dużej cytryny

1. Piekarnik rozgrzać do temperatury 180° C. Formę do muffinów natluścić lub wyłożyć papilotkami.
2. Jajka krótko ubić trzepaczką lub mikserem z 
płaskim ubijakiem. Stopniowo wsypywać cukier, cały czas ubijając do uzyskania jednolitej konsystencji (jajek nie ubijamy na sztywno).
3. Nadal ubijając, powoli wlać oliwę z oliwek.
4. Dodać skórkę z cytryny, a następnie przesianą mąkę. Wymieszać drewnianą łyżką do uzyskania jednolitej konsystencji.
5. Foremki napełnić ciastem do 3/4 wysokości.
6. Piec (w zależności od wielkości foremek) od 20 do 35 minut.

*ok. 4 dużych jajek. Jajka ważymy w skorupkach.



14 komentarze:

Majana 3 czerwca 2010 11:00  

Olu,jakie one są sliczne! Takie delikatne. Bardzo mi się podobają:))
Jeszcze nigdy nie robiłam magdalenek.

Pozdrawiam Cię:)

Waniliowa Chmurka 3 czerwca 2010 11:07  

Olu,
one są cudowne.
Lekko wyglądają i przecudnie.

Małgoś 3 czerwca 2010 11:45  

O! same zalety! :) Małe, słodkie, ładnie podane... :) Dzieci musiały być zachwycone. :)

Paula 3 czerwca 2010 12:11  

jakie śliczne! na pewno zniknęły w mig:)

margot 3 czerwca 2010 14:14  

śliczne, wiesz takich jeszcze nie piekłam
dziękuję za przypomnienie tego przepisu

wielgasia 3 czerwca 2010 14:48  

O ciekawe, magdalenki w Hiszpanii były pyszne , muszę wypróbować przepis, bo te prezentują się szałowo...

myniolinka 3 czerwca 2010 18:32  

ach te małe słodkości... takich nigdy dosyć :)

Anonimowy 3 czerwca 2010 20:25  

Ja nie mam foremki ani do mini muffinów, ani do magdalenek nawet - więc kiedy się za te pyszności zabiorę, upiekę w formie dużych babeczek. ;)

Pozdrawiam!

Ewelina Majdak 3 czerwca 2010 22:16  

Znowu zmieniłaś nagłówek :)
A ciasteczko biorę jedno, a nawet dwa :)

anytsujx 4 czerwca 2010 19:44  

Wyglądają wspaniale i chętnie zapiszę przepis, ładne są również papilotki :)

asieja 6 czerwca 2010 10:18  

lubię te babeczki. piekłam je wiele razy :-)

Ania Włodarczyk vel Truskawka 6 czerwca 2010 20:28  

Ja też nie jadłam jeszcze magdalenek. poczekam, aż nabędę taką śliczną foremkę i wtedy upiekę.

:)

Emma 7 czerwca 2010 17:26  

piękne masz papilotki! aż szkoda się ich pozbywać!

Agata Chmielewska (Kurczak) 8 czerwca 2010 23:22  

jak nie za słodkie to z chęcią bym się skusiła :)

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)