czwartek, 3 grudnia 2009

Juz czas. Christmas Cake


Christmas Cake po raz pierwszy zrobilam rok temu. Zachwycil mnie jego smak, cala rodzina oszalala na jego punkcie:) podczas Swiat cieszyl sie wieksza popularnoscia niz tak uwielbiany przez nas piernik czy makowiec. Ciezki, bakaliowy, o niezwyklym zapachu i smaku:) Tradycyjny Brytyjski wypiek swiateczny.
W tym roku postanowilam wyprobwac inny, bardzo zachwalany przepis z BBC goodfood. Poki co, nie moge powiedziec nic o walorach smakowych, ale zapach podobnie jak rok temu, jest po prostu boski. Christmas Cake powinno sie robic na ok 4-5tyg przed swietami. Swoje ciasto przygotowalam ok tydzien temu. Teraz lezakuje, czekajac na dzien, kiedy w koncu bedziemy mogli go skosztowac:)
Oczywiscie mozna przygotowac je pozniej, bedzie po prostu krocej "dojzewac", ale napewno nie bedzie przez to mniej smaczne:) macie jeszcze czas, wiec miksery w dlon i do dziela!:)
polecam!

Skladniki:

175g masla
200g ciemnego cukru musdovado
750g mieszanki suszonych owocow(dalam ok 450g rodzynek, mieszanke kandyzowanych skorek,posiekane migdaly i zurawine w sumie wyszlo ok 800g)
skorka i sok z jednej pomaranczy
skorka i sok z jednej sytryny
100ml rumu lub brendy
85g orzechow macadamii
3 duze jajka, roztrzepane
85g mielonych migdalow
200g maki
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
1 lyzeczka przyprawy do piernika
1 lyzeczka mielonego cynamonu
1/4 lyzeczki mielonego imbiru

Do duzego garnka wlozyc maslo, cukier, owoce, skorke i sok z pomaranczy i cytryny, zalac 100ml brendy/rumu. Doprowadzic do wrzenia, mieszajac do czasu az maslo calkowicie sie roztopi. Zmniejszyc gaz i gotowac na malym ogniu przez ok 10min. Zdjac z ognia, ostudzic przez ok 30min.

W miedzy czasie piekarnik nagrzac do 150st. Tortownice o srednicy 20cm wylozyc papierem do pieczenia.

Orzechy uprazyc na patelni, uwazajac aby sie nie przypalily. Kiedy wystygnac, posiekac na sredniej wielkosci kawalki.
Jajka, orzechy i mielone migdaly wrzucic do garnka z mieszanka owocow owocow i dobrze wymieszac. Make z proszkiem do pieczenia i przyprawami przesiac do masy owocowej, dokladnie wymieszac

Ciasto wlac do foremki i wygladzic powierzchnie. Piec 45min, nastepnie zmiejszyc temperature do 140st i piec nastepne 1 i 1/4h az ciasto bedzie ciemno brazowe. Gdyby ciasto zbyt szybko sie rumienilo, przykryc folia aluminiowa. Piec do momentu, az Patyczek wsadzony w srodek ciasta, po wyjeciu bedzie czysty.

Jeszcze cieple ciasto ponakluwac wykalaczka a nastepnie polac reszta rumu/brendy tak, zeby caly plyn wsiaknal w ciasto. Pozostawic w formie do ostygniecia. Nastepnie zawinac w papier do pieczenia i folie aluminiowa. Przechowywac w szczelnie zamknietym pojemniku w chlodnym miejscu.
Od czasu do czasu mozna, podczas lezakowania ciasto mozna nasaczac alkoholem, to doda mu intensywnosci i wilgotnosci.

Smacznego!


Edit: Jakis czas temu Amica zwrocila sie do nas, kulinarnych blogerow proszac o opinie na temat idealnego sprzetu AGD. Jakie wady przeszkadzaja nam najbardziej, a co sprawia, ze gotowanie czy pieczenie staje sie czysta przyjemnoscia i zabawa:) z naszych pomyslow i przemyslen powstal ten oto artykul:
Na czym gotuja najlepsi? :)

12 komentarze:

Majana 3 grudnia 2009 14:58  

Wow, piękne, pełne bakalii! Musi być przepyszne!
Pozdrawiam:)

Nette7 3 grudnia 2009 15:09  

Ja chętnie bym je zrobiła, tylko mam wrażenie, że bez rumu, whisky, czy innego trunku to nie będzie to. A ja % nie piję z racji wieku i smaku, z kolei nie spróbować swojego wypieku? Ee.. nie wypada ;)... Chociaż te kilka tygodni czekania też mnie przeraża... ;-)... Ale jeszcze jeden blog na którym znajdę to ciasto i piekę! I już! ;)
Wspaniale u Ciebie wygląda!

Ola 3 grudnia 2009 15:27  

Majanko, dziekuje bardzo:)
Notte, alkohol nie jest wyczuwalny, nadaje mu po prostu nieco wiecej aromatu i intensywnosci. Zawsze mozesz zastapic go sokiem np. pomaranczowym lub wisniowym:)

pozdrawiam

kass 3 grudnia 2009 15:33  

Chyba upiekę, tylko ze będzie na poświąteczny czas niestety...ale mam ochotę wypróbować...pozdrawiam.

Ola 3 grudnia 2009 15:35  

Kass,mozesz upiec teraz i spokojnie zjesc na swieta:) t 4 tygodnie to taki najleposzy okres czasu przez jaki ciasto powinno lezakowac, ale mozna tez trzymac je krocej. Bedzie tak samo dobre!
powodzenia:)

Hanna Mi 3 grudnia 2009 19:41  

Śliczne... :-) Te wszystkie bakalie. Mmm... Musze spróbować, ale chyba za rok. :-)

Anonimowy 3 grudnia 2009 21:34  

Ja swoje upieklam 3 tygodnie temu i co 4 dni podlewam kilkoma lyzkami brendy i nalewki na suszonych owocach...
Kaja.

Komarka 4 grudnia 2009 15:35  

Wow! Piękny Christmas pudding! :) Jeszcze nigdy go nie piekłam, ale powoli dojrzewam (jak ciasto ;)) do tego.

Małgoś 7 grudnia 2009 19:52  

Olu, widzę, że podobne wpisy mamy, choć Ty wyszukałaś inny przepis. :) Wiesz, ten Twój tez mi się bardzo podoba. Może nawet bardziej, bo jest z dodatkiem przypraw, których w tym moim nie było. :)

fellunia 7 grudnia 2009 22:10  

Ciasto wspaniałe, tylko ten okres dojrzewania mnie zniechęca, powiedz, próbowałaś co właściwie się z nim dzieje w tym czasie? Smak czy konsystencja?

Ola 7 grudnia 2009 22:41  

Felluniu, podczas dojzewania ciasto staje sie bardziej intensuywne w smaku, dzieki nasaczaniu alkoholem/sokiem pomaranczowym. Wszystkie smaki i aromaty bakalii lacza sie ze soba, sa mocniejsze:) nigdy nie go probowalam w okresie lezakowania, nie wygladalby juz tak ladnie napoczety na swiatecznym stole:)
Czasem oczekiwania sie nie przejmuj, tak jak pisalam nic sie nie stanie jesli ciasto zrobi sie nieco pozniej, w smaku napewno tez bedzie super!
pozdrawiam cipelo

Gosia 8 grudnia 2009 17:28  

ale wspaniale wyglada!!!!ciekawi mnie smak jego :)
Pozdrawiam cieplutko :)

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)