niedziela, 8 lutego 2009

Muffiny jak batoniki



Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam ten przepis na blogu Liski, od razu przypadł mi do gustu:)
Propozycja na zdrowe drugie sniadanie, podwieczorek czy po prostu zwykła przekąskę w ciągu dnia:) Muffinki są pyszne, wilgotne z uwielbianą przez córcię kruszonką. Całość rzeczywiście sprawia, że smakują jak batoniki flapjack, które kupuję hurtowo kiedy tylko jestem w Angliii:)
Gorąco polecam!

Cytuję za Liską z whiteplate:

Składniki:

  • 150 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 1/2 cukru waniliowego
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1 małe jabłko, obrane i starte na grubej tarce
  • 120 g startej marchwi
  • 80 ml oleju słonecznikowego
  • 50 g dowolnych orzechow
  • 50 g rodzynek
  • 30 g wiórków kokosowych
  • 2 jajka
  • 120 g cukru
Kruszonka:

30 g masła
40 g mąki
10 g cukru
20 g płatków owsianych błyskawicznych (powinny to być bardzo drobne płatki)
10 g pestek słonecznika
10 g sezamu
1 łyżka miodu
1 łyżeczka wody
1 łyżeczka oleju słonecznikowego


Kruszonka:

W miseczce wymieszać wszystkie składniki łyżką do czasu, aż porobią się grudki. Odstawić.

W drugiej misce przesiać mąkę, proszek do pieczenia, cynamon i sól.
Jajka ubić z cukrem i wanilią, dodać olej, a na końcu tarte jabłko i marchew. Wmieszać orzechy, rodzynki i kokos, a na końcu mieszankę suchych składników. Mieszać niezbyt długo, tylko tyle, by wszystkie składniki się połączyły.
Wlać do formy muffinkowej wysmarowanej masłem lub olejem. Na wierzch każdego muffina wsypać kruszonkę.
Piekarnik nagrzać do temperatury 170 st C.
Wstawić muffiny i piec je ok. 20-25 minut. Drewnianym patyczkiem należy sprawdzić stopień upieczenia - zdarza się≤ że dopiekają się szybciej.

Ostudzić.
Najlepiej smakują następnego dnia.

Smacznego!


6 komentarze:

asieja 8 lutego 2009 20:35  

też widziałam u Liski te muffinki :-) wyglądają pięknie. muszę je wreszcie upiec, tym bardziej, że bardzo lubię takie zdrowe mieszanki corny.

Liska 8 lutego 2009 23:34  

Cieszę się, że smakowały! Pozdrawiam serdecznie :)

Tilianara 9 lutego 2009 08:40  

Ale apetyczne cudeńka :) Też mam je w planach a Ty tak nęcisz, że pewnie plany ziszczą się szybciej niż później ;)

Ola 9 lutego 2009 09:14  

Lisko, smakowaly! i to jeszcze jak:) dziekuje jeszcze raz za przepis!

Tilianaro, polecam i mam nadzieje, ze ziszcza sie w najblizszej przyszlosci:)

pozdrawiam

Ania Włodarczyk vel Truskawka 11 lutego 2009 09:47  

Tez mam na nie ochotę! Spisałam sobie przepis...

Małgoś 11 lutego 2009 12:35  

Zdrowe, smaczne śniadanie. :) A do tego słodkie! ;-)) No i czego chcieć więcej? :)

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)