Makaron z brokułami i rukolą
Makaron to jedna z tych potraw, która w naszym domu nie znudzi się chyba nigdy. Nie ważne jakie doda się składniki, zawsze będzie to coś pysznego:)
Kiedy byłam mała kochałam makaron na słodko. W ciepłe, letnie popołudnia mama przygotowywała mi makaron z twarogiem i wiśniami, albo po prostu z cukrem. Pamietam, że tak jak nie znosiłam tłustych i rozgotowanych obiadów w szkolnej stołówce, tak zawsze z niecierpliwością czekałam na racuchy i makaron z wisniami przygotowane przez panie kucharki:) inna moją miłością była zupa owocowa z makaronem...ahh do dziś ją uwielbiam!
Kiedy byłam starsza zaczęłam odkrywać coraz to nowe smaki, inne, nieznane mi dotąd połączenia.
Spaghetti bolognese czy carbonara stał się istnym klasykiem w naszym domowym menu.
Nie raz pisałam o tym, jaka potrafię być zaganiana. Czasem muszę zrobić 100 rzeczy na raz i nie mam czasu na wyszukane przepisy. Tak było też ostatnim razem.
Historia dzisiejszego makaronu nie jest zbyt skomplikowana czy wyszukana. Powiedziałabym, że jest życiowa.
Środowe późne popołudnie. Wracam z pracy, zmęczona. Pomysłów na szybki i smaczny obiad-jak na złość brak. Idę do lodówki, szperam po szafkach. Widzę brokuła, rukolę, śmietanę. Patrzę, Pappardelle . Myślę-makaron:)
E vuala! w mgnieniu oka, dosłownie w 20 min mam przed sobą pyszny, sycący i nieziemsko pachnący makaron:)
Składniki:
- jeden brokul, pokrojony w różyczki
- rukola
- jedna mała cebula
- śmietankaa do sosów 18% lub 12%
- czosnek
- makaron Pappardelle
- świeżo zmielony czarny pieprz
- sól
- świeżo starty parmezan(opcjonalnie)
Makaron ugotować w osolonej wode, aż będzie al dente. Odcedzić, przelać lekko zimną wodą.
Brokuła pokroić w różyczki, ugotowac w lekko osolonej wodzie (nie przykrywać, bo straci swój piękny zielony kolor!)
Cebulę zeszklić na patelni.
Śmietankę podgrzać, doprawić solą i pieprzem, dodać brokuła, cebulę. W razie potrzeby jeszcze doprawić.
Przełożyć na talerz. Dodać rokolę, posypać swieżo startym parmezanem.
Smacznego!
7 komentarze:
wygląda bardzo apetycznie :)
No błagam Olu! Katujesz mnie! jak możesz? no jak możesz?! ;-))
Ps. A ja zupełnie mam na odwrót jeśli chodzi o makarony.Od zawsze jadam tylko na wytrawnie, słodkie nigdy nie przechodziły mi przez gardło. ;-)
No widzisz Malgosiu, a ja mam sentyment:) ale wytrawne tez jak najbardziej, i zdecydowanie czesciej robie:)
pozdrawiam
Ola :) Obserwuje sobie Twoje przepisy i zdjecia od dluzszego czasu juz rowniez na GP chociaz stamtad sie powoli wyprowadzam... Czy pozwolisz ze dodam Twoj blog do listy swoich ulubionych? :)
Bedzie mi bardzo milo:)
a Czy pozwolisz, ze i ja Ciebie dodam? :)
pozdrawiam serdecznie.
Oczywiscie! I bardzo dziekuje :)
Bardzo prosze:)
Prześlij komentarz