środa, 31 marca 2010

Chocca, mocca, caramel: wymarzone ciasto



Wszyscy, ktorzy czytaja tego bloga znaja juz pewnie moje preferencje smakowe:)
Wiadomo, ze za kawalek dobrego ciasta czekoladowego jestem gotowa zrobic prawie wszystko. Wiadomo, ze czekolada z pomarancza, czy ciasto Pszczolka to moje ukochane smakolyki:) ze jak sernik to tylko waniliowy, jesli tarta to koniecznie z jablkami. Dzis to tej listy dokladam jeszcze jeden przepis, ktory w ostatnim czasie calkowicie podbil i zawladnal moimi kubkami smakowymi:D
Chocca mocca caramel Cake. Dosc ciezkie, intensywnie czekoladowo-karmelowo-kawowe ciasto, do ktorego bede wracac z pewnoscia jeszcze nie raz. To cos idealnego dla wszystkich maniakow tych trzech skladnikow. Moje lasuchy pochlonely 2 kawalki, jeden po drugim!
Za chwile Swieta, obok tradycyjnych wypiekow proponuje zrobic cos zupelnie nietypowego:) Od paru lat co roku przygotowuje jakies ciasto czy potrawe, ktorej nikt by sie na Swiatecznym stole nie spodziewal. I o to chodzi;-) element zaskoczenia, a przy tym jeszcze slodkiego, zawsze jest czymsmile widzianym!
Zapraszam do stolu kochani, dzis kawalek ciasta dla kazdego!:)



Ciasto czekoladowo-kawowo-karmelowe
Chocca mocca caramel cake przepis z BBC Goodfood


2 lyzeczki kawy instant
2 lyzki kakao
2 lyzki wrzacej wody
175g masla
175g brazowego cukru
2 jajka
2 lyzki golden syropy (mozna ewentualnie zastapic miodem)
200g maki
2 lyzeczki proszku do pieczenia
4 lyzki mleka
100g batonikow czekoladowo-karmelowych

Na polewe:

100g czekoladowo-karmelowych batonikow
50g masla
2 lyzki mleka
100g cukru pudru, przesianego




Piekarnik nagrzac do 160 stopni. Tortownice o srednicy 20cm ysmarowac maslem a dno wylozyc papierem do pieczenia.
W kubku wymieszac ze soba kawe, kakao i wrzaca wode. Dokladnie rozrobic.


W duzej misce wymiezac ze soba maslo, cukier, jajka, golden syrop, make, mleko oraz mieszanke kawowa. Miksuj ok 2-3min. Batoniki polamac na male kawalki i wsypac do ciasta.


Ciasto przelac do przygotowanej foremki i piec ok 30-40min az wierzch bedzie sciety.
Studzic w formie przez 5 minut. Po tym czasie wyjac i pozostawic do calkowitego ostygniecia.


Polewa:

Batoniki polamac na male kawalki i rozpuscic w kapieli wodnej z maslem i mlekiem. Podgrzewaj az do calkowitego rozpuszczenia.
Ostudzic.

Wylac na ostudzony wierzch ciasta i wyrownac powierzchnie. Pozostawic do zastygniecia.

Smacznego!

niedziela, 28 marca 2010

Baba wielkanocna

 


Kolejna propozycja na babke drożdżowa, idealna na nadchodzace Swieta:)
Pisalam juz przy okazji Babki zaparzanej, ze dla mnie idealna baba to taka, ktora jest przede wszystkim wilgotna i ma w sobie duzo skorki pomaranczowej i rodzynek:) Ta, taka wlasnie jest. Po prostu wspaniala. Zjedlismy ja popijajac tradycyjnie szklanka mleka. a nastepnego dnia z maslem i dzemem. Pychota:)
Jednyna rzecza, ktora dodalam od siebie byla skorka pomaranczowa, bo wiadomo, ze bez niej sie nie obedzie:) Mam w planach wyprobowanie jeszcze jednego przepisu do soboty, zobaczymy co z tego wyniknie:)
Zycze wszystkim wspanialego niedzielnego popoludnia:)


Przepis znalazlam na blogu Liski, White Plate, ktora cytuje:)

Babka zaparzana

500 g mąki pszennej
300 ml mleka
30 g świeżych drożdży (lub 10 g drożdży suszonych instant)
5 żółtek
150 g drobnego cukru
50 g rodzynków
40-50 ml rumu
50 g migdałów
cukier z prawdziwą wanilią
100 g masła


1. Piekarnik nagrzać do 100 st C.
2. Do miski wsypać mąkę i wstawić do piekarnika na kilka minut, by mąka była ciepła.
3. Rodzynki zalać rumem i odstawić na czas przygotowania ciasta.
4. Mleko zagotować.
5. 150 g mąki wsypać do miski i powoli wlewać mleko, intensywnie mieszając masę - najlepiej zrobić to mikserem, by masa gładko się ucierała. Odstawić do ostygnięcia.
6. Drożdże zasypać łyżką cukru, rozetrzeć i odstawić.
7. Kiedy mąka z mlekiem osiągnie temperaturę pokojową, wlać drożdże, dokładnie wyrobić i odstawić na ok. 30 minut.
8. Żółtka utrzeć z cukrem na kogel mogel, dodać wanilię. Dodać do rozczynu i dobrze wyrobić. Powoli wlewać roztopione i ostudzone masło i resztę mąki oraz bakalie (rodzynki należy wcześniej odsączyć na sicie).
Ciasto powinno być dosyć luźne i mieć dużo pecherzyków powietrza. Jeśli nie jest - należy dodać nieco więcej ciepłego mleka.
9. Dwie formy babkowe wysmarować masłem i wysypać mąką. Wlać do nich ciasto - powinno sięgać max 1/3 wysokości formy.
10. Przykryć formy wilgotną ściereczką. Odstawić do wyrośnięcia - ciasto musi podwoić objętość. Zajmuje to 1-2 godziny.
11. Piekarnik nagrzać do 180 st C.Piec godzinę, po ok. 45 minutach sprawdzając drewnianym patyczkiem stopień upieczenia ciasta. Jeśli babka zbyt szybko sie rumieni, należy przykryć jej wierzch folią aluminiową.
12. Po upieczeniu, przed wyjęciem z formy dobrze ostudzić.
13. Można polukrować lub polać polewą czekoladową.

Smacznego!

 

czwartek, 25 marca 2010

Kanapki na rower i chleb pszenny na zakwasie



Pogoda juz iscie wiosenna. Zimowa kurtke schowalam gleboko do szafy, wyjelam lzejsze buty, zalozylam apaszke w kolorowe kwiaty. Jak dobrze kiedy slonce po tylu miesiacach nieustannej szarosci, troche nas podenerwuje swiecac prosto w oczy w biurowym gabinecie.
Niedlugo wyciagniemy tez rowery, zapakujemy placaki i pojedziemy na wiosenna przejazdzke:)
A do plecakow wlozymy kanapki zrobione z chleba, ktory mam dla was dzisiaj.
Wspanialy, prosty w przygotowaniu chleb o neutralnym smaku, z duza iloscia dziur. Jak dobrze bylo znowu moc wykorzystac zakwas, dawno na nim nie pieklam, ale trzyma sie chlopak dzielnie i nadal bombluje, kiedy dostaje swoj obiadek:)


Przepis znalazlam na blogu Dorotki Moje wypieki, ktora cytuje:

Składniki:
  • 200 g białego zakwasu pszennego
  • 325 g zimnej wody
  • 500 g mąki białej pszennej chlebowej
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1,5 łyżeczki sproszkowanego słodu (użyłam ekstraktu słodowego)
Zakwas wymieszać z wodą i słodem. Dodać mąkę i sól. Wszystko dokładnie połączyć i wyrobić gładkie ciasto (ciasto jest bardzo luźne i klejące, ale takie ma być). Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny, składając ciasto w tym czasie raz, po 1 godzinie. Z gotowego ciasta uformować kulę, odłożyć do wyrośnięcia w temperaturze pokojowej (3- 5 godzin), w koszyku do chleba. Wyrośnięty bochenek naciąć i włożyć do piekarnika (ja piekę go w głębokiej formie o dolnych wymiarach 24 x 12 cm, ciasto jest bardzo luźne).
Bochenek piec z parą w temperaturze 230ºC około 45 minut. Wypieczony, powinien po postukaniu od spodu wydawać głuchy odgłos. Studzić na kratce.
Metoda dla maszynistów:
Wszystkie składniki na chleb umieścić w maszynie do chleba wg kolejności: płynne, sypkie. Nastawić program do wyrabiania  i wyrastania chleba ('dough'), pozostawić go dodatkowo godzinę dłużej na wyrastanie. Następnie uformować kulę i dalej postępować według powyższego przepisu.

Smacznego :)

wtorek, 23 marca 2010

Ciasto 3 bit:)


Dzis bedzie krotko, bo czasu malutko:)
O ciescie 3 bit najprosciej napisac jest po prostu: niebo w gebie. Rozplywajace sie w ustach, kremowe warstwy, przekladane kruchym herbatnikiem. Na drugi dzien jeszcze lepsze, kiedy wszystkie smaki polacza sie ze soba. P. stwierdzil, ze juz dawno nie jadl nic tak oblednie pysznego:-)
Nie ma co duzo gadac, ide jesc :)

Przepis z bloga Majanki, Majanowe pieczenie, dziekuje za super przepis:)

Cytuje Majane:

Składniki (na blachę 25x35cm):
*8-9 paczek herbatników 
*1 puszka mleka słodzonego (ugotować) lub gotowej masy kajmakowej (której ja użyłam)
*2 budynie waniliowe bez cukru
*2 szklanki mleka
*3/4 kostki masła
*0,5 l. śmietany kremówki 30%
*2 śmietanki Śnieżki

Wykonanie:
Masa karpatkowa: budynie ugotować z mlekiem i utrzeć z masłem jak troszkę przestygną.
Ubić śmietanę z 2 śnieżkami, a mleko w puszce zagotować. Ja gotuję przez około 3 godziny w garnku z wodą (tak by woda przykrywała całą puszkę) lub korzystam z gotowej masy kajmakowej.
Układać warstwami w blaszce: najpierw herbatniki, później mleko z puszki (najlepiej jak jest jeszcze ciepłe, łatwiej je rozsmarować), następnie znów herbatniki,masa karpatkowa, herbatniki, bita śmietana. Wierzch posypać startą czekoladą, wiórkami kokosowymi lub kakao.  Smacznego!
 


sobota, 20 marca 2010

Scones z rodzynkami i żurawiną na sniadanie:)

                                  




Coraz cieplej
Coraz pogodnie
Slonce
Blekit nieba
Znajomy spiew ptakow
Lekki powiew wiatru

To skrada sie wiosna...cicho, na paluszkach, niepewnie, ale jednak:) Slonce powoli wychodzi zza ciemnych chmur, kapelusze nie sa juz narazone na porwanie przez wiatr.
Chowam do szafy zimowy plaszcz, cieply szal, rekawiczki. Od rana nastrajam sie pozytywnie na nowy dzien:)
Moze ktos z was tez skusi sie na sniadaniowe scones? najlepsze jakie do tej pory jadlam!
Polecam i milego dnia:)

Scones z rodzynkami i żurawiną
/Currant cream scones z ksiazki Wiliams-sonoma 'Essentils of baking'


Skladniki:
 
315g maki
70g cukru
1 lyzka proszku do pieczenia
1/2 lyzeczki soli
2 lyzeczki skorki startej z jednej cytryny
90g zimnego masla pokrojonego na male kawalki
90g rodzynek
30g suszonej zurawiny
180ml smietany 30%

na glazure:

1 lyzka brazowego cukru Demerara
1 lyzeczka cynamonu
2 lyzki mleka lub smietanki


Make, cukier, sol, skorke otarta z cytryny i proszek i pieczenia wymieszac w duzej misce. Dodac maslo i miksowac na srednich obrotach az zacznie przypominac kruszonke. Dodac rodzynki, zurawine. Nastepnie wlac smietane i zmiksowac.
Ciasto wysypac na lekko opruszona maka stolnice i szybko zagniesc. Rozwalkowac na plaski placek ok 12mm wysokosci i wycinac okragle ciasteczka.
W malej miseczce wymieszac wszystkie skladniki na glazure oprocz cukru. Ciastka ukladac na blaszce wylozonej papierem do pieczenia. Smarowac glazura i posypywac cukrem.
Wstawic do piekarnika nagrzanego do 220stopni i piec ok 13-17min. Studzc na kratce.

Smacznego!

czwartek, 18 marca 2010

Krajanka migdałowa z morelami

            


Kolejny swietny przepis na bezproblemowa, oczarowujaca slodkosc, w sam raz na drugie sniadanie czy podwieczorek:)
Mysle, ze ko krajanek nie trzeba nikogo dlugo przekonywac. Niedosc, ze za kazdym razem mozna skomponowac swoja wlasna, nowa wersje smakowa, to jeszcze przygotowuje sie je w piec minut:) To niezwykle wazne dla wszystkich zabieganych kobitek nieprawdaz?:)
Wychodze z zalozenia, ze lepiej zjesc kawalek takiej krajanki, przygotowanej samemu, niz batonik z milionem roznych sztucznosci w srodku. Po co pakowac w siebie zbedne kalorie jesli mozna zjesc zdrowo i do tego smacznie?:)
Pogoda robi sie coraz bardziej wiosenna a razem z nia poprawiaja sie nasze nastroje. Zauwazyliscie, ze na ulicach coraz wiecej ludzi usmiecha sie bez powodu? jesli dobrze sie przyjzycie, zobaczycie, ze podswiadomie, kazdy ulega wplywowi tych wspanialych promieni sloneczka:-) czasem, sama nie wiem z jakiego powodu, a mam na buzi usmiech.
Chce sie po prostu zyc! A jak jeszcze pomysli sie o zblizajacej sie Wielkanocy....uuuu, istna euforia:)

Krajanka morelowa z migdalami
Przepis z Bbc good food '101 cakes & bakes'

100g midalow, pokrojonych na sredniej wielkosci kawalki
250g suszonej moreli
85g platkow owsianych
85g maki
1 lyzeczka proszku do pieczenia
250ml przecieru jablkowego (mozna przygotowac samemu, lub tak jak ja, ze sloika)
2 lyzki oleju sloneznikowego
2 lyzki dzemu lub komfitury morelowej

Piekarnik nagrzac do 180 stopni. Kwadratowa foremke wysmarowac olejem.
Migdaly i suszona morele posiekac na sredniej wielkosci kawalki.Wszystkie suche skladniki wymieszac w jednej misce. 
W drugiej misce polaczyc ze soba skladniki mokre. Mokre przelac do suchych i zmiksowac do momentu az sie polacza. Wylac do foremki i piec przez ok 40min. 
Wyciagnac z piekarnika, pozostawic na pare minut do przestygniecia. Nastepnie przelozyc na kratke i rozsmarowac na wierzchu podgrzany dzem morelowy i pokroic na kawalki.

Smacznego!


Przepisy na wielkanoc














TRADYCYJNIE:



Baba drożdżowa zaparzana
Baba wielkanocna zaparzana II
Babka piaskowa
Sernik Waniliowy 
Mini serniczki Oreo
Sernik na zimno z białą czekoladą, owocami i ciasteczkami amaretti
Sernikobrownies z malinami
Sernik tradycyjny
Sernik z bezą i truskawkami
Cream-cheese brownies
London Cheesecake
Mazurek Pomarańczowy


POZOSTAŁE:

Biala Pavlola
Trufle czekoladowe
Ciasto cytrynowe z makiem
Krajanka migdalowa z morelami 
Ciasto 3 bit
Ciasto czekoladowo-kawowe z karmelem
Pszczòłka
Tort egipski
Rolada czekoladowa z serkiem mascarpone i wiśniami
Biscotti z morelami, migdalami i żurawiną
Danishe z wiśniami i czekoladą
 Drozdzowka z owocami

WIELKANOCNE ŚNIADANIE:

Croissants
Hot Cross Buns
Challah
Bajgle
Slodkie buleczki
Bread and butter pudding

wtorek, 16 marca 2010

Sernik Waniliowy i przedświąteczna krzątanina.



Są takie ciasta, ktorych nie robi sie zbyt czesto, po to, zeby kiedy nareszcie zagoszcza na naszych talerzykach, moc  pelnej blogosci delektowac sie och smakiem:)
Takim ciastem jest wlasnie sernik. Nie wazne jak wiele ciast mialaby do wyboru moja rodzina, kiedy go akcji wkracza Sernik, nie ma takiej sily, ktora odciagnelaby moich lakomczuchow od jedzenia go:)
Co liczy sie dla mnie najbardziej jesli chodzi o Serniki? Musza byc delikatne w smaku, puszyste, koniecznie ze skorka pomaranczowa! Lubie eksperymentowac, ale kiedy mam piec Sernik swiateczny, wszystkie wariacje schodza na dalszy plan. Liczy sie przeciez prostota i tradycja. Jak dobrze jest moc wyciagnac z szuflady stary zeszyt z pozolklymi kartkami, w ktorym do czasu do czasu, oprocz przepisow pojawiaja sie tez obrazki rysowane przeze mnie w dziecinstwie. Mama traktowala ten notatnik jak jej wlasna, ukochana ksiazke kucharska, teraz to ja z niej korzystam:)
Wielkanoc juz tuz tuz. I chociaz patrzac na pogode za oknem, trudno jest to sobie wyobrazic, w domu powoli zaczyna panowac swiateczna atmosfera. Zaczyna sie testowanie nowych przepisow, rozmyslanie nad tym jakie mazurki wyczaruje w tym roku, ktora babke zrobie.
Niedlugo pojawia sie tez bazie. Przyniose do domu galazki leszczyny, ktore potem przystroje w kolorowe jajka. Moze zaswieci tez slonce? rozjasni nasz swiat, wprawi w pogodny nasroj:)


Sernik Waniliowy
Przepis zaczerpniety z Kwestii Smaku. Cytuje za Asia, z uwzglednieniem moich zmian.

Masa:
920 g twarogu trzykrotnie zmielonego
60 g miękkiego masła 
225 ml śmietany kremówki 
6 jajek 
1 szklanka miałkiego cukru do wypieków 
2 łyżeczki aromatu waniliowego  wyłuskane ziarenka z 1 laski wanilii  1 łyżeczka proszku do pieczenia 
1 łyżka mąki ziemniaczanej


Spód: Dno formy o średnicy 25 cm wyłożyć folią aluminiową (boki folii wypuścić na zewnątrz formy i zawinąć na górnej krawędzi). Ciastka Digestive zmiksować blenderem lub dokładnie pokruszyć, wymieszać z roztopionym masłem i posiekanymi batonami Twix. Masą wyłożyć dno formy. Wstawić do lodówki.
Masa: Twaróg przepuścić 3 razy przez maszynkę do mięsa. Wymieszać z masłem i śmietanką. Żółtka ubić z połową cukru. Białka ubić na pianę, pod koniec dodać resztę cukru. Wymieszać twaróg z żółtkami, dodać aromat, ziarenka wanilii, proszek do pieczenia, mąkę ziemniaczaną i pianę z białek.
Masę serową wyłożyć na przygotowany spód. Przykryć folią aluminiową (jeśli chcemy zachować biały wierzch sernika). Wstawić do nagrzanego do 180ºC piekarnika i piec 50 minut, lub nieco dłużej jeśli masa serowa jest bardzo płynna. Po upieczeniu sernik nie będzie całkowicie ścięty (nie piecze się go do "suchego patyczka"), ale nie powinien też być płynny w środku tylko sprężysty. Po całkowitym wystudzeniu zdjąć obręcz formy i włożyć sernik do lodówki na całą noc, bez przykrycia. Podawać z truskawkami w syropie.

Uwagi: Sernik najlepiej przygotowac dzien wczesniej i zostawic na noc w lodowce.





niedziela, 14 marca 2010

Magdalenki. Pomaranczowe czy czekoladowe?



Co powiecie na kilka Magdalenek na to niedzielne popoludnie ? :)
Kiedy bylam mala zawsze nurtowalo mnie to dlaczego w ogole Magdalenki nazywane sa Magdalenkami a nie np muszelkami? moze to i glupie, ale dopiero po latach  dowiedzialam sie skad wziela sie na nazwa.
Otoz, dawno temu byla sobie kobieta o imieniu Magdalena, ktora pracowala jako kucharka na dworze krolewskim. Pewnego dnia, wpadla na pomysl upieczenia dla krola czegos zupelnie innego, czegos co zaskoczy zarowno jego, jaki i  gosci przybywajacych znad morza. Upiekla wiec biszkoptowe ciasteczka, ktorym nadala ksztalt muszelek.
Bez watpienia zrobimy one furore na dworze:)

Bardzio lubie piec magdalenki, mam do nich pewien sentyment. Lubie patrzec jak rosna w piekarniku i z kazda chwila coraz bardziej przypominaja muszelki. Moja ulubiona wersja, sa Madalenki pomaranczowe, chociaz rzecz jasna, czekoladowymi tez nie pogardze:)
Dzis proponuje wam wlasnie smak pomaranczowy. Mam nadzieje, ze zakochacie sie w nich tak samo jak ja:)


skladniki na magdalenki pomaranczowe, 12 sztuk:

Orange Magdaleines z ksiazki Williams-Sonoma 'Essentials of baking'


2 jajka
90g cukru
szczypta soli
1/2 lyzeczki ekstraktu z wanilii
1/4 lyzeczki ekstraktu z migdalow/aromatu
75g maki, przesianej
1 kyzeczka skorki otartej z pomaramczy
60g masla, rozpuszczonego i ostudzonego

plus:
cukier puder do posypania magdalenek.

Piekarnik nagrzac do 190stopni.
W duzej misce zmiksowac ze soba jajka, cukier i sol. Ubijac na srednich obrotach az masa zrobi sie jasna i puszysta, ok 5min. Dodac ekstrakt z wanilii i migdalow. Dodac przesiana make i zmiksowac na srednich obrotach.
Przy pomocy drewnianej lyzki lub szpatulki delikatnie wmieszac starta skorke i polowe roztopionego masla. Wymieszac i dodac reszte masla.
Ciasto przelac do formy na magdalenki-powinno wyjsc ok 12 sztuk.
Piec przez 8-12minut na zloty kolor.
Po upieczeniu przelozyc na kratke i pozostawic do ostudzenia.

Wersja czekoladowa:

Postepujemy tak samo jedyna zmiana jaka wprowadzamy jest zastapienie 20g maki, kakako. Czyli: 55g maki plus 20g kakako ze soba i postepowac dalej tak jak w przepisie na magdalenki pomaranczowe.

Smacznego!

środa, 10 marca 2010

Trufle czekoladowe


Dzisiejszy wpis jest skierowany w szczeglnosci do Pan:) w zwiazku z moimi problemami z internetem nie mialam okazji zlozyc wam zyczen w nasze swieto, 8 marca. Ten wpis mozecie potraktowac jako spoznione zyczenia:) i....male przekupstwo:P

W prezencie mam dla was cos pysznego, i daje sobie glowe uciac, ze nie ma takiej osoby. ktora nie rozplynelaby sie jedzac te male czekoladowe pysznosci.

Przyznaje, ze to pierwszy raz, kiedy robilam trufle, teraz wiem juz napewno, ze nie ostatni:)
Robi sie je blyskawicznie, a smak..... poezja!Nawet papilotki dopasowane sa do swieta, bo tulipany, to w koncu najbardziej popularne kwiatki na Dzien kobiet:) z reszta, moje ulubione...

Czestujcie sie kochane! Spoznione wszystkiego najlepszego!


Przepis zaczerpnelam z Kwestii Smaku:)

Trufle czekoladowe

Cytuje Asie:

Składniki, około 30 sztuk:
• 150 g gorzkiej czekolady 70%
• 50 g śmietany kremówki 30%
• 75 g miękkiego masła
• 1 łyżeczka brandy lub whisky
• 10 g (około 1 pełnej łyżki) miodu
• 2 g (około 1 czubata łyżeczka) rozpuszczalnej kawy espesso w proszku
• około 4 - 5 łyżek kakao do obtoczenia
Polewa czekoladowa (niekoniecznie), w przypadku trufli w kształcie kulek:
• 150 g gorzkiej czekolady 70%

Przygotowanie:

Czekoladę drobno posiekać i włożyć do większej miseczki. Śmietankę kremówkę doprowadzić do wrzenia, dodać kawę rozpuszczalną i miód.
Zdjąć z ognia i dodawać stopniowo posiekaną czekoladę, mieszając do uzyskania jednolitej i gładkiej masy.
Ostudzić i dodać miękkie masło oraz brandy (lub whisky), dokładnie wymieszać.
Kwadratową lub prostokątną foremkę wyłożyć przeźroczystą folią spożywczą i przełożyć do niej masę na grubość 2 cm. Odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny.
Nabierać po 1 łyżce zastygłej masy i szybko formować trufle o fantazyjnym, nieregularnym kształcie, jak na zdjęciach. Ewentualnie pociąć masę na kwadraty 2 x 2 cm i formować kuleczki.
Trufle obtoczyć w kakao i ułożyć na tacce. Wstawić do lodówki i tam przechowywać.

Polewa czekoladowa (dla trufli w kształcie kulek), po uformowaniu kulek i przed obtoczeniem w kakao:
Przygotować polewę: 100 g czekolady połamać na kostki i roztopić (w mikrofalówce lub kąpieli wodnej). Dodać pozostałe 50 g czekolady połamanej na kosteczki i mieszać tak długo aż czekolada się rozpuści i powstanie gładka masa. Za pomocą widelca zanurzać trufle w czekoladzie, a następnie obtaczać je w kakao. Przechowywać w lodówce.

Smacznego!



niedziela, 7 marca 2010

Amerykanki, Love it or hate it!




Dokladnie tak, albo sie je kocha, albo nienawidzi:)
Przyznaje, ze ja mam do nich wielki sentyment i chyba juz zawsze bada kojarzyc mi sie z dziecinstwem i wykradaniem sie ze szkoly podczas dlugiej przerwy, do malej cukierni, w ktorej pani z kolorowa chustka na glowie sprzedawala nam Amerykany.
Niektorych z pewnoscia moze odstaczyc dodatek amoniaku a co za tym idzie niezbyt przyjemny, delikatnie mowiac, zapach podczas pieczenia i studzenia. Ja jednak jakos przezylam, owy ohydny zapach okazal sie calkiem do zniesienia:)
To kolejny eksperyment i przepis, ktory po prostu musialam wyprobowac. Mysle, ze to nie ostatni raz, kiedy je robilam:)
Przekonajcie sie sami!



Przepis zaczerpniety z bloga Dorotki Moje Wypieki, ktora cytuje:

Amerykanki:

(około 15 - 20 ciastek):


szklanka mleka
3 jajka
1/2 kg mąki pszennej
szklanka cukru
120 g margaryny (dałam masło)
2 czubate łyżeczki amoniaku
Margarynę roztopić, odstawić do wystygnięcia. Mleko zmiksować z jajkami. Dodać mąkę wymieszaną z cukrem i amoniakiem, zmiksować; na końcu wlać tłuszcz, zmiksować.
Na natłuszczoną blachę wykładać ciasto (około 2 łyżek na jedno ciastko, lub mniej), w bardzo dużych odstępach.
Piec około 15 - 20 minut w temperaturze 180 stopni, aż brzegi zaczną się rumienić. Ostudzić na kratce (dopiero wtedy ulotni się zapach amoniaku). Posmarować lukrem od płaskiej strony.
Lukier: 3 szklanki cukru pudru rozetrzeć z 8 łyżkami gorącej wody i sokiem z cytryny. Gęstość lukru można dowolnie regulować dosypując pudru lub dolewając wody.

Smacznego!



piątek, 5 marca 2010

Lepeshki :)

Grunt to dobrze zaczac weekend:) no bo kto nie kocha piatkow? najprzyjemnieszy dzien roboczego tygodnia. Ostatnie godziny za biukiem spedza sie zazwyczaj odliczajac minuty do wyjscia i cieszac sie wizja nadchodzacych dni. Pogoda za oknem juz coraz ladniejsza, czekam z niecierpliwoscia na pierwsze paki kwiatow, na zielony listek mlodej jabloni, powrot naszych ptakow-muzykantow, ktorzy nie wiedziec z jakiego powodu opuscili nas na cala dluga zime. A nie sa to bynajmniej ptaki z tych, co to, kiedy tylko zrobi sie chlodno, zmieraja manatkii uciekaja do cieplych krajow:)

Nie wspominalam tutaj chyba nigdy o naszym psiaku. Dzis wlasnie to sobie uswiadomilam. Co za wielka strata!:) Mania, suczka Westi ( West Highland White Terrier) jest najwiekszym skarbem rodziny. Nie jestem sobie w stanie wyobrazic swiata bez zwierzac, domu bez psa. Cale zycie mialam u boku czworonoznego przyjaciela, cichego, wyrozumialego powiernika...

Kiedy nocami krzatam sie po kuchni, wyciagajac z piekranika ostatnia partie buleczek Mania, ze swoim lebkiem na moich kolanach, razem nasluchuje odglosow nocy.


Dzis mam dla was ciasteczka rodem z Rosjii. Przepis na nie znalazlam na Blogu Tatter.
Sa wspaniale, o ciekawym smaku i slicznym wygladzie. Z braku migdalow ( okazalo sie, ze P.  odpowiedzialny za ich nagle znikniecie:P ) musialam posypac je grubym cukrem. Oplacilo sie! smak jest wspanialy. Polecam!

Lepeshki
zrodlo: Tatter 
 

225g maki ze spulchniaczami
szczypta soli
70g cukru
1 jajko, oddzielone
120ml kwasnej smietany lub Creme Fraiche
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
1 lyzeczka ekstraktu z migdalow
1 lyzka mleka
migdaly w platkach

Piec rozgrzewam do 200C (termoobieg).

Do miski przesiewam make, sol i cukier. Z bialka odejmuje 2 lyzki i rezerwuje. W malej miseczce lacze ze sobna smietane, mleko, zoltko i pozostale bialko, ekstrakty. Plynne skladniki lacze z suchymi, mieszam, a pozniej szybko zagniatam miekkie ciasto.

Rozwalkowuje na omaczonym stole na grubosc 8mm i foremka wycinam ksztalty. Przekladam na wylozone papierem do pieczennia plaskie plachy. Ciasteczka smaruje roztrzepanym bialkiem i posypuje platkami migdalowymi. Pieke ok. 13 minut, az sie zezloca. Upieczone wykladam na kratke, studze.
Swietnie sie przechowuja w szczelnie zamykanym pojemniku. Dobra mocna herbata jest do nich niezbedna!


Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)