niedziela, 31 stycznia 2010

Eve's pudding



Tradycyjny brytyjski pudding. Jeden z tych, ktore przygotowuje sie w 10minut a smak pamieta na lata:)
Ja pierwszy raz mialam okazje sprobowac tego przepysznego ciasta kiedy bedac studetka, podrozowalam z przyjaciolka po Wielkiej Brytaii. To bylo lato, wyjatkowo upalne jak na klimat Wysp:-) z plecakiem na ramionach odkrywalysmy kolejne urokliwe miasta i miasteczka. Probowalysmy slawnego wegoza w galarecie( ktory faktycznie okazal sie nieslychanym ochydztwem:P!), shortbread, jadalysmy, a przynajmniej staralysmy sie jest, tradycyjne sniadania z fasalka, bekonem i tostami, ktore juz swoim rozmiarem potrafimy nas odstraszyc:P
Bedac w York mialysmy okazje skosztowac tego niepozornego, Eve's pudding. Delikatne, lekko kwasne jablka schowane pod piezynka z ciasta. Podawane na cieplo, Do tego kleks bitej smietany, albo custard i.....czego chcec wiecej?
Komu nalozyc kawalek?:)


Tym przepisem dolaczam sie do Tygodnia kuchni Brytyjskiej, organizowanego przez Tatter:)



skladniki:
6 duzych jablek
200g masla
140g rodzynek
4 jajka
200g maki
1/2 lyzeczki proszku do pieczenia
1/4 lyzeczki sody oczyszczonej
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii(opcjonalnie)
1/2 lyzeczki cynamonu (opcjonalnie)


Jablka obrac, pokroic w plasterki i odstawic (mozna tez dodac troche cynamonu, jesli tak jak ja, nie wyobrazacie sobie ciasta bez niego:) ) Duze, ok 3litrowe zaroodporne naczynie wysmarowac 25g masla.

W osobnym naczyniu utrzec pozostale maslo z cukrem, przez 10min. Po tym czasie wbijac po jednym jajku. Nastepnie, caly czas ubijajac na nickich obrotach, wsypac make przesiana z proszkiem do pieczenia i soda. Wymieszac az do polaczenia sie skladnikow.

Jablka wlozyc do naczynia, posypac je rodzynkami. Ciasto rownomiernie rozprowadzic na jablkach. Piec ok 40-45min w tempeturze 180st.

Smacznego!

sobota, 23 stycznia 2010

Spiralki czekoladowo - pomarańczowe


Pyszne, kruche ciasteczka, ktorym nie sposob jest sie oprzec:) Po raz kolejny potwierdza sie, ze czekolada i pomarancza to para idealna:)
Przyznaje, ze mialam troche przygod z ciasten, bo wyszlo mi z poczatku bardzo klejace i mimo dlugiego chlodzenia nie chcialo ze mna wspolpracowac. Dodalam, wiec wiecej maki i juz bez wiekszych problemow rozprawilam sie z niesfornym slodkim potworem:)
Oczywiscie nie poradzilabym sobie tak sprawnie gdyby nie para malych raczek, ktora dzielnie pomagala mamie w zwijaniu i krojeniu ciasta.
Goraco polecam, na oslode tych mroznych, zimowych chwil:)

Ps. Wiem, ze to nieladnie sie chwalic, ale tak sie ciesze, ze musze sie tym z wami podzielic. Od wczoraj jestem posiadaczka nowego, wymarzonego aparatu:) Dopiero sie go ucze, wiec z gory przepraszam, jesli najblizsze zdjecia beda sredniej jakosci:)

Przepis z ksiazki Williams Sonoma 'Essentials of baking'

Skladniki na ok 30ciasteczek:

155g maki pszennej
1/4 lyzeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
30g dropsow czekoladowych
125g miekkiego masla
125g cukru
1 duze jajko, osobno zoltko osobno bialko
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
1 lyzeczka skorki otartej z jednej pomaranczy
2 lyzeczki kako

W misce przesiac maka z proszkiem do pieczenia i sola.
Czekolade rozpuscic w kapieli wodnej, odstawic do ostygniecia.
W duzej misce zmiksowac maslo z cukrem (miksowalam ok 3 min) na gladka mase. Dalej ubijajac dodac zoltko i ekstrakt z wanilii. Nastepnie wsypac make i wymieszac, ciasto musi byc gladkie.
Ciasto podzielic na dwie czesci. Do jednej dodac skorce z pomaranczy-wymieszac. Pozostale ciasto wymieszac z kakao. Zawinac w folie i wsadzic do lodowki na ok godzine(trzymalam znacznie dluzej).


Szachownica:


Ciasto jasne i ciemne wyjac z lodowki. Kazde pokroic na 6 podluznych kawalkow. Kazdy z nich zrolowac na ok 19cm walek. W malej miseczce ubic delikatnie bialko.

Na lekko posypanej maka powierzchni ukladac walki, najpierw jasne ciasto, czekoladowe i znowu jasne. Walki ukladac obok siebie tak, aby czarne ciasto bylo w srodku. Wierzch waleczkow posmarowac bialkiem. Nastepny rzad ukladac na odwrot: najpierw ciasto czekoladowe, potem pomaranczowe i znowu czekoladowe. Chodzi o to, zeby utworzyc szachownice:) sami zauwazycie jesli cos bedzie nie tak, zawsze mozna zmienic ulozenie walkow. W ten sam sposob ulozyc pozostale 2 rzedy. Powinnismy otrzymac 4 rzedy.


Spiralki:


Dwa kawałki ciasta - jasne i ciemne rozwałkować na prostokąt, mniej więcej 15x20 cm (można podsypać mąką). Jasny prostokąt (lub ciemny) położyć na oprószonym blacie a na nim drugi prostokąt. Ciasto zwinąć jak roladę. Otulić folią aluminiową i wstawić do lodówki na 1/2 godziny.

Ciasto pokroić na 5 mm plasterki, ułożyć je obok siebie na blaszce zostawiając odstępy( ciastka urosna podczas piecznia)

Piec około 8 - 12 minut w temperaturze 178ºC. Przez 2 - 3 minuty nie ściągać z blaszki (będą zbyt miękkie), jak już skruszeją studzić na kratce.

Smacznego!




piątek, 15 stycznia 2010

A do herbaty...


Challah:)
Zadna znana mi chalka nie moze rownac sie z Challah. Delikatna w smaku, lekka, slodka, idealna ze szklanka mleka czy herbaty. A z maslem i dzemem? mmmm...pychota!
Najbardziej lubie posypywac ja makiem, chociaz z kruszonka tez smakuje wspaniale.

Lubie te popoludniowe powroty do domu. Kiedy na dworze mroz a po glowie kraza jedynie mysli pt: "nie przewroc sie, nie przerwoc sie, uwazaj! teraz wolnej, wolniej...uwaga zakret! zamarznieta kaluza, sliskie schody...." dobrze jest w koncu przedrzec sie przez te zaspy do furtki naszego domu. Zamknac za soba drzwi, zdjac szalik, czapke w koncu buty. Przywitac sie, porozmawiac z mezczyzna mojego zycia:) usiasc przy wspolnym obiedzie a potem zatopic sie w ksiazce. Nagle, dosc do wniosku, ze milo byloby cos upiec, tylko co?....brownies? babke piaskowa? sernik? ciasteczka? a moze by tak Challah?

I oto jest:) wspaniala, swiezutka, pachnaca, idealna.
Polecam goraco!

Przepis z bloga Tatter, Palce Lizac, ktora cytuje:)

Dziekuje Tatter za kolejny wspanialy wypiek!

Challah

200g bialej maki pszennej wysokoglutenowej
300g bialej maki pszennej chlebowej
1 1/4 lyzeczki drozdzy instant
1 3/4 lyzki cukru
1/2 lyzki soli
2 3/4 lyzki oleju
2 zoltka
1 jajko
140 g wody (ok. 28C)

zoltko roztrzepane z lyzka wody

Skladniki ciasta wymieszalam w misce. Wylozylam na stol i zagniotlam dosc scisle ciasto, o dobrze rozwinietym glutenie. Zostawilam je w cieplym miescu na 2 godziny, odgazowujac je delikatnie po 1 godzinie.

Natepnie podzielilam ciasto na szesc 140g kawalkow, uksztaltowalam lekkie kule i zostawilam je pod przykryciem na 15 minnut. Z kazdej kuli utoczylam walek i zaplotlam z nich warkocz, ktory zostawilam na na oliwionej blasze do wyrosniecia na 1 1/2 godziny.
Chalke posmarowalam zotltiem roztrzepanym z lyzka wody i posypalam niebieskim makiem. Wsunelam do pieca o temp. 190 stopni i pieklam ok. 25 minut. Po 15 minutach wyjelam challah z pieca i raz jeszcze posmarowalam ja roztrzepanym zoltkiem. Betavon!

Wszystkie charakteryzuje jednak delikatne w smaku, lekkie w strukturze wnetrze i miekka ciemnobrazowa skorka. Ciasto na challah wzbogaca sie jajami i olejem, cukrem lub miodem co w rezultacie daje teksture pomiedze brioche, a bialym lekkim pieczywem. Te najslodsze zawieraja rowniez rodzynki lub sultanki. Najpopularniejsze chalki jednak to te z makowa posypka, niczym manna z nieba.

wtorek, 12 stycznia 2010

Tarte aux pommes


Jedna z najsmaczniejszych tart jablkami jakie jadlam. Kruszy, delikatny spod, mus jablkowy z ziarenkami wanilii i plasterki jablek uwienczajace to slodkie dzielo:) Tarta oprocz boskiego smaku rownie bosko sie prezentuje. Idealna na male przyjecie dla rodziny udekorowana kleksem bitej smietany lub podana z galka lodow, zachwyci wszystkich!
Tak tak moi drodzy, podana z lodami. Czy komu kolwiek mroz za oknem przeszkadza w delektowaniu sie ta pyszna slodkoscia?! kiedy bylam mala zawsze staralam sie przekonac mame, ze lody nie pomagaja tylko na chore gardlo podczas anginy, ale tez na kazda inna dolegliwosc. na bole miesni, stluczone kolano, nawet bolaca glowe:P hm...nie musze chyba mowic, ze mama nie byla az tak naiwna zeby mi w to uwierzyc dlatego zima jedzenie lodow bylo istnym wydarzeniem. Moje ukochane lody dziecinstwa? Calipso. Czkoladowe, w papierku. pamietacie je?

Przepis z bloga Liski White Plate, ktora cytuje:)


Ciasto:
150 g masła
90 g drobnego cukru
szczypta soli
2 duże żółtka
250 g mąki pszennej
1 łyżka wody

Połączyć wszystkie składniki - można ręcznie lub mikserem. Należy jednak pamiętać, by ciasta nie zagniatać zbyt długo.
Jeśli jest zbyt suche, można dodać jeszcze jedną łyżkę wody.
Ciastem wylepić okrągłą formę do tarty o średnicy 25 cm. Wstawić do lodówki.

W tym czasie przygotować nadzienie:

400 g jabłek do szarlotki np. szarej renety (lub dowolnych)
sok z 1/2 cytryny
75 g cukru
1 laska wanilii, przecięta wzdłuż

Jabłka obrać i pokroić w małą kostkę (o szer. ok. 5 mm)
Wrzucić do garnka, wsypać cukier, z laski wanilii wyjąć nasionka i dodać do jabłek. Wlać 4 łyżki wody i dusić na małym ogniu ok. 15 minut.

Piekarnik nagrzać do 175 st C.
Ugotowane jabłka włożyć do formy z ciastem. Następnie na wierzchu ułożyć w okrąg, zaczynając od brzegu formy, cienko pokrojone plastry jabłka (2-3 jabłka), posypać łyżką cukru i wstawić do piekarnika na 50-60 minut.

Można ciasto psmarować gorącym, przetartym dżemem morelowym.

Smacznego!

sobota, 9 stycznia 2010

Karnawalowe slodkosci. Stollen


Z malym poslizgiem, ale nareszcie jest. Na Stollen czailam sie juz od zeszlego roku, bardzo sie ciesze, ze w koncu moglam je zrobic:)
Stollen to tradycyjne niemieckie ciasto Bozonarodzeniowe. Nadziewane kandyzowanymi owocami, orzechami i walkiem marcepanu, obsypane szczodrze bialym pudrem, jest prawdziwa perelka wsrod swiatecznych slodkosci. I chociaz na naszym stole zagoscilo dopiero z poczatkiem karnawalu, patrzac na bialy swiat za oknem, wydaje mi sie, ze wpasowalo sie idealnie w zimowa aure:-)
Za przepis serdecznie dziekuje Tatter!

Cytuje za Tatter:

Stollen

75g sultanek 50g koryntek 3 lyzki mocnego rumu (np. Stroh) 375g bialej pszennej maki chlebowej 1/2 lyzeczki soli 50g drobnego cukru (dodalam 40g cukru klonowego) 1/4 lyzeczki mielonego kardamomu 1/2 lyzeczki mielonego cynamonu 3 lyzeczki drozdzy instant 120g mleka letniego 5 lyzek mocnej gorzkiej herbaty 50g masla, stopionego 1 duze jajko, lekko rozbite 50g mieszanej kandyzowanej skorki 50g siekanych zblanszowanych migadlow 100g masla do smarowania cukier pudre do oproszenia 220g gotowego marcepanu lub masy migdalowej Masa migdalowa: 115g mielonych migdalow 50g drobnego cukru 50g cukru pudru 1 lyzka soku z cytryny 1/2 jajka, lekko rozbite opcjonalnie: 1 lyzeczka plynnej glukozy (w gestej formie)

Stollenowa foremke posmarowalam olejem, a na plaskiej blasze polozylam kawalek papieru do pieczenia. Piec rozgrzalam do 180C.

Sultanki i kurantki wsypalam do zaroodpornej miseczki i wstawilam je do piekarnika na 5 minut, po czym natychmiast zalalam je rumem. Przykrylam i odstawialm.

Do miski przesialam make, drozdze i sol, wmieszalam rowniez cukier i przyprawy. Wlalam mleko i tyle herbaty, aby powstala mase nie byla zbyt twarda. Po dokladnym wymieszaniu zostawilam ciasto na 30 minut. Nastepnie dodalam stopione maslo i jajko, wymieszalam i wylozylam na stol. Wyrobilam elastyczne i gladke ciasto. Wlozylam do miski i pod przykryciem zostawilam (ok 19C) na 2 godziny.

W tym czasie przygotowalam mase migdalowa - migdaly wymieszalam z cukrem i dodalam sok, glukoze i tyle jajka, aby otrzymac, po zagnieceniu, gladka paste. Z pasty uksztaltowalam walek i zawinelam go w kuchenna folie.

Wyrosniete ciasto odgazowalam rozciagajac je palcami w prostokat, ktorego wierzch posypalam nasaczonymi sultankami, kandyzowanymi skorkami i siekanymi migdalami. Skladalam ciasto tyle razy (z kilkoma 10 minutowymi przerwami), az bakalie zostaly rowno rozmieszczone w ciecie.
Rozwalkowalam ciasto na prostokat 30x23cm, nieco cienszy w srodku (wzdluz duzszego boku), gdzie umiescilam marcepanowy walek. Zwinelam ciasto i zlaczeniem w gore umiescilam je w stollenowej blaszce. Ci , ktorzy nie maja takiej foremki, moga zwyczajnie zwinac ciasto jak roladke i umiescic je na plaskie blasze do pieczenia zlaczeniem na bok (pamietajac o dobrym docisnieciu zlaczenia).

Zostawialm do wyrosniecia na 45-60 minut. Pieklam w 180C przez 45 min. Po zdjeciu formy dopiekalam jeszcze kolejne 20 minut. Wyjelam z pieca natychmiast, kilkakrotnie, posmarowalam Stollen rozpuszczonym maslem. Po wystudzeniu posypalam obficie cukrem pudrem. Palce lizac!

czwartek, 7 stycznia 2010

Bialy puch...Swiateczne ostatki.


Pisalam juz o pieniku z Yorkshire, ktory zrobilam w tym roku. Nie mieliscie jednak okazji zobaczyc go w calej okazalosci:)
Piernik jest wspanialy, o bardzo interesujacym, moim zdaniem, zupelnnie innym smaku niz nasz rodzimy piernik staropolski czy torunski. Mysle, ze to miedzy innymi za sprawa melasy, ktora jest jednym z kluczowych skladnikow w tym przepisie.
Wiem, ze juz po Swietach, ale co tam! nigdy nie jest na piernik za pozno, tym bardziej, ze za oknem zima w pelni, drogi zasypane, szkoly pozamykane... Pani zima jak zwykle zpozniona.
Mimo wszystko kocham ten bialy puch, mimo trudnosci jakich przysparza...kocham piekne, czarujace poranki, kiedy wygladam przez okno a przed soba widze jedynie biel, biel i nieskonczone piekno natury...
Czestuje was kawalkiem swiatecznego piernika prosto z Yorkshire, z mojej kochanej Anglii. Czy ktos zyczy sobie herbaty? zaraz przyniose:)

Uwazajcie na siebie kochani, bo przy takich warunkach nietrudno o kontuzje:*
pozdrawiam!



Przepis z bloga Liski White Plate:

Cytuje za Liska:

100 g melasy
100 g złotego syropu (golden syrup), ew. można zastąpić syropem klonowym, syropem kukurydzianym lub miodem, choć to nie będzie dokładnie to samo)
100 g masła
100 g jasnego brązowego cukru trzcinowego
150 ml mleka
50 g mąki owsianej (lub drobno zmielne otręby owsiane)
125 g mąki pszennej
1.5 łyżeczki imbiru
2 łyżeczki przyprawy do piernika (używam Kotanyi)
1/2 łyżeczki sody
2 jajka

Nagrzać piekarnik do 170C.
Wyłożyc blaszkę o boku 18cm i głębokości 3,5cm pergaminem, natłuścic go i oprószyć mąką.
W rondelku rozpuscić: melasę, masło, złoty syrop lub syrop kukurydziany, brązowy cukier i mleko.
Odstawić i ostudzić.

Przesiać do miski: makę owsianą, makę, zmielony imbir, mieszankę przypraw do piernika i sodę.
Teraz do wszystkich suchych składników wlać mieszankę mokrych i mieszać.
Ciagle mieszając wbijać pojedynczo jaja i mieszać do czasu uzyskania jednolitej masy.
Przełożyć do blaszki i piec 30 -40 minut do momentu aż drewniany patyczek wbity w ciasto po wyjęciu będzie suchy. Pozostawić ciasto w blaszce na 5 minut, by lekko przestygło. Potem przelozyc
na metalowa podstawke i studzic w pergaminie aby utrzymac wilgotnosc do momentu
podania.
Ciasto najlepiej smakuje następnego dnia po upieczeniu, ale rewelacyjnie sie przechowuje nawet ponad tydzień.
Smacznego!

niedziela, 3 stycznia 2010

Czeski wiejski chleb (na zakwasie)



Pyszny, szybki do przygotowania i prostu chleb. Chociaz ostatnimi czasy, wolnych chwil mam jak na lekarstwo, udalo mi sie nareszcie cos upiec:) Cala rodzina wprost nie mogla sie od niego oderwac kiedy jeszcze cieply postawilam dzis rano na stole. Szanowny pan zakwas rowniez byl niezwykle uradowany, bo przyznaje z bolem, ze dawno go juz nie uzywalam. Ale spokojnie, nowy rok, nowe przepisy, nowe motywacje! oby tylko czasu bylo wiecej...

Polecam goraco!


Przepis z bloga dorotki Moje wypieki, ktora cytuje:



Składniki:

  • 150 g zakwasu żytniego
  • 300 g letniej wody
  • 400 g mąki pszennej chlebowej (część można zastąpić mąką razową)
  • 100 g mąki żytniej jasnej
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 1 łyżeczka drożdży suchych (4 g) lub 8 g drożdży świeżych

Wszystkie składniki umieścić w misie miksera i wyrobić ciasto (przez 7 - 8 minut). Powinno być luźne i lepkie. Misę nakryć folią, odstawić na 10 minut by ciasto odpoczęło i znów wyrobić (przez 5 minut) by było elastyczne. Zostawić na 2 - 2,5 h do wyrośnięcia, w ciepłym miejscu, następnie uformować i przełożyć do obsypanego mąką kosza lub wysmarowanej masłem i wysypanej otrębami foremki (piekłam w głębokiej foremce o wymiarach 13 x 27 cm). Przed pieczeniem można posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, obsypać nasionami.

Piec w temperaturze 240ºC przez około 40 - 45 minut, do zbrązowienia skórki. Studzić na kratce.


Smacznego!

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)