Lepeshki :)
Grunt to dobrze zaczac weekend:) no bo kto nie kocha piatkow? najprzyjemnieszy dzien roboczego tygodnia. Ostatnie godziny za biukiem spedza sie zazwyczaj odliczajac minuty do wyjscia i cieszac sie wizja nadchodzacych dni. Pogoda za oknem juz coraz ladniejsza, czekam z niecierpliwoscia na pierwsze paki kwiatow, na zielony listek mlodej jabloni, powrot naszych ptakow-muzykantow, ktorzy nie wiedziec z jakiego powodu opuscili nas na cala dluga zime. A nie sa to bynajmniej ptaki z tych, co to, kiedy tylko zrobi sie chlodno, zmieraja manatkii uciekaja do cieplych krajow:)
Nie wspominalam tutaj chyba nigdy o naszym psiaku. Dzis wlasnie to sobie uswiadomilam. Co za wielka strata!:) Mania, suczka Westi ( West Highland White Terrier) jest najwiekszym skarbem rodziny. Nie jestem sobie w stanie wyobrazic swiata bez zwierzac, domu bez psa. Cale zycie mialam u boku czworonoznego przyjaciela, cichego, wyrozumialego powiernika...
Kiedy nocami krzatam sie po kuchni, wyciagajac z piekranika ostatnia partie buleczek Mania, ze swoim lebkiem na moich kolanach, razem nasluchuje odglosow nocy.
Dzis mam dla was ciasteczka rodem z Rosjii. Przepis na nie znalazlam na Blogu Tatter.
Sa wspaniale, o ciekawym smaku i slicznym wygladzie. Z braku migdalow ( okazalo sie, ze P. odpowiedzialny za ich nagle znikniecie:P ) musialam posypac je grubym cukrem. Oplacilo sie! smak jest wspanialy. Polecam!
Lepeshki
zrodlo: Tatter
225g maki ze spulchniaczami
szczypta soli
70g cukru
1 jajko, oddzielone
120ml kwasnej smietany lub Creme Fraiche
1 lyzeczka ekstraktu z wanilii
1 lyzeczka ekstraktu z migdalow
1 lyzka mleka
migdaly w platkach
Piec rozgrzewam do 200C (termoobieg).
Do miski przesiewam make, sol i cukier. Z bialka odejmuje 2 lyzki i rezerwuje. W malej miseczce lacze ze sobna smietane, mleko, zoltko i pozostale bialko, ekstrakty. Plynne skladniki lacze z suchymi, mieszam, a pozniej szybko zagniatam miekkie ciasto.
Rozwalkowuje na omaczonym stole na grubosc 8mm i foremka wycinam ksztalty. Przekladam na wylozone papierem do pieczennia plaskie plachy. Ciasteczka smaruje roztrzepanym bialkiem i posypuje platkami migdalowymi. Pieke ok. 13 minut, az sie zezloca. Upieczone wykladam na kratke, studze.
Swietnie sie przechowuja w szczelnie zamykanym pojemniku. Dobra mocna herbata jest do nich niezbedna!
11 komentarze:
a u mnie ZNÓW dziś padał śnieg ! :( a te ciasteczka,to pewnie małe 'poprawiacze nastroju' :)
Ach, to tak się nazywają te ciasteczka, uwielbiam je, chociaż nigdy ich nie robiłam, ale robi je moja teściowa (też z grubym cukrem, są fantastyczne.
ciasteczka wygladaja pysznie
a sunia słodziutka
Ależ złapałam smaka... Chyba sobie niedługo popiekę :)
A psica rozkoszna :)
no Kochana, ja dzisiaj to odliczałam sekundy za tym moim biurkiem... dobrze, że teraz już się wbijam w nastrój sobotnio-niedzielny i myślę co by tu jutro upichcić :)
ciateczka są wyjątkowo kuszące - zwłaszcza ten cukier...:)
Ciasteczka wygladaja bardzo apetycznie i na pewno sa pyszne :)
Mania jest sliczna, nie dziwie sie, ze jest Waszym skarbem :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Olu, cudnego masz przyjaciela! Czy on też jest łasuchem i domaga się ciasteczek? :)
Oluś, boskie te ciastka! A psiaczek uroczy:))
Dziekuje kochane:) w imieniu Mani i ciasteczek:D
rzeczywiscie, smakowaly genialnie! polecam
pozdrawiam cieplo
A tak niepozornie wyglądają! Widziałam je u Tatter i teraz Ty je zrobiłaś, chyba czuję się podwójnie skuszona. Zapiszę sobie przepis. Podoba mi się nazwa :)
Mania jest cudna
i ciasteczka z tymi ziarenkami cukru też
Prześlij komentarz