poniedziałek, 28 września 2009

Sernikobrownies z miętą



Dzis niestety znowu wpis bedzie krotki i z pewnoscia malo fascynujacy :( Wiecie doskonale, jak lubie rozpisywac sie tu na rozne, ciekawe tematy, jednak w ostatnio nie mam za bardzo mozliwosci ani czasu pisac tyle, co zwykle. Mam nadzieje, ze mi to wybaczycie, i ze niedlugo wszystko wroci do normy:)
Poki co, w ramach przeprosin i zeby troche was tu jeszcze przetrzymac poczestuje was wspanialym Sernikobrownies z mieta;) co wy na to?
Chodzilo za mna od wiekow, doslownie. Pamietam, ze kiedy po raz pierwszy zobaczylam je na blogu Dorotki, od razu wiedzialam, ze predzej czy pozniej wyladuje na naszych talerzach, a raczej co tu sie oszukiwac, w naszych brzuchach, wszak talerzykow nie zdarzylam nawet wyciagnac, pierwsze kawalki zostaly zjedzone od razu, w reku ;-)
Brownies, jak to brownies jest ciezkie i gliniaste, intensywnie czekoladowe. Lubie czekoladki After Eight® ? jesli tak, dodatek warstwy sernikowej o mietowym smaku z pewnoscia przypadnie wam do gustu! ja, podobnie jak P. i Zosia nie moglam sie od niego oderwac! polecam goraco:)

Ps. Przepraszam, ze czasem nie odpisuje wasze pytania czy komentarze. Za wszystkie bardzo dziekuje. Wybaczcie tez chwilowy zastój w komentowaniu waszych genialnych wyczynow w kuchni, obiecuje nadrobic zaleglosci!
Mam nadzieje, ze wkrótce znowu napisze ;-)


Cytuje za Dorotka z Moje wypieki:

Składniki na masę brownies:

  • 125 g gorzkiej czekolady
  • 125 g masła
  • 3/4 szklanki brązowego cukru
  • 1 szklanka mąki
  • 1 łyżka ekstraktu z wanilii
  • szczypta soli
  • 2 jajka
  • 2 czubate łyżki gęstego jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki kakao
Masło i czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, wymieszać. Wymieszać mąkę, cukier, sól i kakao. Do wymieszanej mąki dodać roztopione masło z czekoladą, następnie pozostałe składniki i zmiksować na gładką masę.

Składniki na masę serową:
  • 250 g twarogu półtłustego zmielonego dwukrotnie
  • 1/3 szklanki drobnego cukru
  • 1 jajko
  • 1 łyżka mąki
  • 1 łyżeczka ekstraktu z mięty (mogą być krople miętowe Herbapolu)
  • kilka kropel zielonego barwnika spożywczego

Wszystkie skladniki zmiksować.

Foremkę do brownies (o wymiarach 15 x 30 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Na spód nałożyć większość masy brownies, odkładając pół szklanki. Na brownies wyłożyć masę serową. Na górę w nieregularnych odstępach wyłożyć pozostałą masę z brownies. Masy wymieszać patyczkiem (jak do szaszłyków), porobić esy-floresy, by ciasto miało ciekawy wygląd.

Piec w temperaturze 175ºC przez około 25 minut. Wystudzić i pokroić.

Smacznego!

piątek, 25 września 2009

Espresso cupcakes


Super szybkie, super smaczne, super proste :) Kiedy mam ochote na cos czekoladowo-kawowego a czasu jak na lekarstwo ten przepis na babeczki zawsze mnie ratuje! dzis juz piatek, ale pracy nadal mnostwo, dobrze wiec moc zrelaksowac sie chwilke przy filizace herbaty (dni coraz chlodniejsze dlatego bez czegos cieplego ani rusz!) i wspaniala babeczka espresso.
Goraco polecam!


Przepis zaczerpnelam z bloga Dorotki Moje wypieki



Składniki na 12 babeczek:

  • 125 g miękkiego masła
  • 125 g ciemnego cukru muscovado
  • 2 duże jajka
  • 125 g mąki
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżka kakao
  • 1 łyżka kawy espresso (proszku)
  • 50 g gorzkiej czekolady, roztopionej
  • 1 - 2 łyżki mleka

Zmiksować masło z cukrem, dodać jajka, znów zmiksować. Dorzucić mąkę wymieszną z sodą i proszkiem do pieczenia, kakao i kawę, zmiksować do uzyskania jednolitego ciasta. Na końcu dodać roztopioną w kąpieli wodnej lub mikrofali czekoladę, zmiksować. Dla rozcieńczenia masy dodać 1 - 2 łyżki mleka, wymieszać.

Ciasto wyłożyć do papilotek na muffiny, piec około 20 minut w temperaturze 200ºC, do tzw. suchego patyczka (powinno wyjść około 12 niedużych muffinek, mi się wydawało, że nie urosną tak mocno, więc wyłożyłam ciasto do 9, jak bardzo się myliłam ...)

Polewa:

  • 300 g gorzkiej czekolady
  • 50 g masła
  • 2 łyżeczki kawy espresso (proszku)

Najpierw zaznaczę, że mi wystarczyła polewa ze 100 g czekolady. Wszystkie składniki roztopić w mikrofali lub kapieli wodnej, wymieszać. Wyłożyć na babeczki, dokładnie je pokrywając. Można ozdobić ziarenkami kawy w czekoladzie, jeśli macie ochotę.

Smacznego !

wtorek, 22 września 2009

Weekendowa piekarnia # 43


Spozniona, ale jestem :) Weekendowa Piekarnia 43, w ktorej gospodarzyla nam Beatka byla istnym rajem dla domowych piekarzy:) kazdy mogl znalesc cos dla siebie. Milosnicy slodkich wypiekow mogli wyprobowac La Taillaule, brioszke z Neuchâtel. Za to Ci, ktorym bardziej odpowiada zwykle pieczywo mieli do wyboru Chleb z bulgurem i płatkami owsianymi lub Pszenno-orkiszowy chleb z cukinią, ziemniakami i orzechami.

Chlebek z bulgurem i platkami owsianymi juz wam pokazalam, teraz przyszdl czas na brioszke. Co tu duzo mowic...to chyba jedna z najlepszych jakie kiedykolwiek jadlam!! delikatna, wilgotna, ze wspanialym aromatem cytryny, ktora nadaje jej tego niepowtarzalnego smaku. Do tego jest niezwykle prosta w wykonaniu i nie trzeba na nia dlugo czekac:) czego chciec wiecej? moze tylko kolejnej takiej samej? :-)
Beo bardzo dziekuje za swietne przepisy, nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze nam gospodarzylas:*


Cytuje za Beatka, z Bea w kuchni:

La Taillaule, brioszka z Neuchâtel

500 g mąki T45 (tortowej)
2,5 łyżeczki drożdży w proszku (lub 20 g świeżych)
1,5 łyżeczki soli
200-250 ml letniego mleka (u mnie minus 2 łyżki)
2 jajka
60 g cukru
10 g miodu
75 g miękkiego masła
100-125 g rodzynek
otarta skórka z 1/2 cytryny
+ jajko do posmarowania

Mąkę wymieszać z solą i drożdżami. Zrobić wgłębienie i umieścić w nim jajka, cukier, miód i mleko. Powoli wymieszać składniki, wyrobić gładkie ciasto (ok. 10 minut); możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem. Następnie partiami dodawać masło i skórkę cytrynową i dalej wyrabiać. Na koniec dodać rodzynki i raz jeszcze wyrobić ciasto (ma być dosyć ‘miękkie’ i elastyczne).

Przełożyć je do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.

Następnie złożyć ciasto kilka razy (można podzielić je na dwie mniejsze części) i spłaszczyć, formując mniej więcej kwadrat. Boki kwadratu złożyć do środka tak, by się stykały, a następnie zrolować ciasto. Umieścić je w natłuszczonej keksówce lub foremce chlebowej, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na ok. 45 minut (do 3/4 wysokości formy). Po wyrośnięciu posmarować wierzch ciasta rozkłóconym jajkiem, a następnie ponacinać (dosyć głęboko) ostrymi nożyczkami naprzemiennie – raz z lewej, raz z prawej strony.

Mniejsze brioszki pieczemy ok. 20-25 min w 200°C (jedną większą pieczemy ok. 45-55 minut); w połowie pieczenia możemy nieco obniżyć temperaturę, a jeśli brioszka zbyt szybko brązowieje – nakryć ją folią aluminiową.

Tradycyjnie, po wyjęciu z piekarnika, smaruje się brioszkę gładką konfiturą morelową i wodą; można też posypać ją zrumienionymi płatkami migdałowymi.


Crumble ze Śliwkami ...



Cos szybkiego, pysznego i idealnego na wykorzystanie ostatnich juz sliwek z naszego drzewka. Pamietam jak jeszcze nie dawno balam sie, ze nie nadaze z ich zbieraniem ich! Musze przyznac, ze tegoroczne lato zaowocowalo we wspaniale zbiory. Mielismy jablka, wisnie, do tej pory na drzewie rosna jeszcze gruszki :) pare dni temu Zosia przybiegla z ogrodu juz od progu krzyczac, ze ma dla nas straszna wiadomosc! przyznaje, ze troche przestraszylam, jak na mala dziewczynke, jej glos brzmial bardzo powaznie:P Z grobowa mina podeszla do nas, kiedy razem z P. siedzelismy na kanapie i trzymajac w reku dorodna, dojzala brzoskiwnie powiedziala "mamciu, tato, to jest wlasnie ta strasna rzecz!" nie za bardzo rozumialam co straznego moglo byc w tej brzoskiwni..."nie rosumiesz mamus? to ostatnia brzoskiwnka na drzewku!!! i co ja teraz zrobie? " Tak moi panstwo, mamy tez w ogrodzie brzoskwinie. Male drzewko, na ktorym ze wstydem przyznaje, zeszlego lata postawilismy juz krzyzyk, bo nie dalo zadnych owocow a jakies parszywe robaki zaatakowaly jego listki. Na szczescie udalo nam sie wyleczyc nasz ogrodowy skarb, i w tym roku, po raz pierwszy podarowalo nam owoce:) piekne, malutkie brzoskwinie, o smaku tak niepowtarzalnym, ze az trudno uwierzyc, ze to te same owoce, ktore kupujemy w sklepach. Jestem bardzo dumna z mojego ogrodka, nie powiem :) sama radosc!
Nie o brzoskiwiniach miala byc jednak mowa a o sliwkach, a konkretnie o crumble ze sliwkami. Tym razem do kruszonki dodalam pare ciasteczek amaretti, pomysl podpatrzylam u Dorotki z Moich wypiekow, ktora wlasnie tak przygotowala kruszonke do swoich crumble z malinami. Ten maly migdalowy akcent sprawdzil sie znakomicie. Nie ma jak to ciepla kruszonka z mnostwem owocow na podwieczorek:) polecam!

Cytuje za Dorus z Moich wypiekow:

Składniki na 4 porcje:

  • 6 dużych dojrzałych czerwonych śliwek, odpestkowanych, pokrojonych na ćwiartki
  • 4 łyżki cukru demerara
  • 100 ml soku pomarańczowego
  • 1 łyżeczka cynamonu

Składniki na kruszonkę:

  • 150 g mąki
  • 75 g masła
  • 2 łyżki cukru demerara
  • 4 łyżki płatków owsianych
  • 50 g migdałów w płatkach + do posypania (zastapilam ciasteczkami amaretti)

Do garnuszka włożyć śliwki, cukier, sok, cynamon. Wymieszać i gotować przez 3 - 4 minuty. Podzielić pomiędzy 4 żaroodporne naczynia (np. ramekiny).
Wymieszać wszystkie składniki na kruszonkę, wyrabiając je między palcami, by powstały większe i mniejsze grudki.

Wyłożyć kruszonkę na owoce

, posypać migdałami.

Piec około 25 minut w temperaturze 180ºC.

Smacznego!



niedziela, 20 września 2009

Weekendowa Piekarnia #43


Za kazdym razem kiedy uczestnicze w weekendowej piekarni czy cukierni ogarnia mnie mile uczucie:) to takie wspaniale moc piec razem z wami, porownywac opinie, deskutowac na temat smakow, ogladac zdjecia wypiekow, ktore i ja przygotowalam ;-)
Mimo, ze nie jestem stala uczestniczka zadnej z zabaw wymienionych powyzej (nad tym na prawde bardzo ubolewam!) kiedy juz mam okazje wziac w jakiejs udzial jestem niezwykle podekscytowana!
Poniewaz sama mialam przyjemnosc RAZ byc gospodynia Weekendowej Cukiernii, wiem tez jak bardzo wazne jest, zeby przepis wszystkim przypadl do gustu i zeby kazdy byl zadowolony z efektow;-)
Dlugo musielismy czekac az nasza kochana Bea bedzie miec okazje nam gospodarzyc. Wszyscy chyba pamietamy okropne okolicznosci, ktore w maju uniemozliwily jej sprawowanie pieczy nad WP. Teraz na szczescie wszystko poszlo jak z platka, dzieki czemu przez caly weekend moglismy piec i rozkoszowac sie wspanialymi smakami wypiekow przez nia zaproponowanych! Gospodyni zaszalala do tego stopnia, ze zamiast jednego przepisu, podala az 3! moglismy, wiec piec do woli!
Z poczatku mialam zamiar upiec brioszke. Bardzo lubie tego rodzaju slodkie pieczywko :) powidla juz zrobione, czesc z nich zostala oddelegowana do piwnicy, zostawilam jednak pare sloiczkow w szafce. Nic nie smakuje tak dobrze jak powidla sliwkowe z Brioszka. Czy nie mam racji? powiedzcie sami!
Z 3 rewelacyjnie zapowiadajacych sie przepisow Bei wybralam dzis Chleb z bulgurem i płatkami owsianymi. Niestety nie moglam nigdzie dostac bulguru, zastapilam go, wiec kasza jaglana, ktora podobnie jak kuskus jest do niego zblizona w smaku i wygladzie. Chlebek udal sie znakomicie! Ma delikatny, lekko slodkawy miazsz, chrupiaca skorke, mozna wyczuc w nim ziarenka kaszy:) smakuje rewelacyjnie! nawet naciecie o dziwo mi sie udalo, hihi:)
Beatko, dziekuje bardzo za super przepis (brioszka tez jest niesamowita!!!) pozdrawiam:*

Ps. Przepraszam za jakosc zdjec, ale kiedy je robilam na dworzu bylo juz ciemno, a wiadomo, ze przy sztucznym oswietleniu zdjecia wychodza srednie:(


Cytuje za Beą z Bea w Kuchni

Chleb z Bulgurem i płatkami owsianymi

Przepis oryginalny pochodzi z książki “The Bread Bible” Beth Hensperger; cytuję za blogiem Rosa’s Yummy Yums :


proporcje na 3 mniejsze chlebki lub na 20-24 bułki


(szklanka – 240 ml)



zaczyn :
7 g suchych drożdży
2 łyżki jasnego cukru trzcinowego
2/3 szklanki kaszy bulgur
2 1/4 (540 ml/g) szklanki letniej wody
2 szklanki (255 g) białej mąki chlebowej

ciasto :
1 1/4 szklanki (131g) płatków owsianych
1/4 szklanki (37,5 g) drobnych otrębów pszennych (lub innych)
1/4 szklanki (60 g) jasnego cukru trzcinowego (pominelam)
3 łyżki oleju słonecznikowego (lub innego o delikatnym smaku)
1 łyżka drobnej soli morskiej
3 – 3 1/2 szklanki (382.5 g – 446 g) białej mąki chlebowej



Do dużej miski wlać wodę; dodać drożdże, 2 łyżki cukru oraz bulgur. Odstawić na 5 minut.
Dodać 2 szklanki mąki i energicznie mieszać / wyrabiać przez 2 minuty, aż masa będzie jednolita. Przykryć i odstawić na godzinę, aż zaczyn ‘ruszy’.
Do zaczynu dodać płatki owsiane, otręby, cukier, olej i sól. Energicznie wymieszać / wyrobić przez minutę. Dodawać partiami mąkę (po ½ szklanki) i wyrabiać aż ciasto będzie odstawać od ścianek miski. Przełożyć ciasto na umączony blat i wyrabiać przez 4 minuty, aż ciasto będzie jednolite i elastyczne (możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem). Przełożyć ciasto do natłuszczonej miski i lekko ‘obtoczyć’ je o natłuszczone ścianki miski, następnie przykryć folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5 – 2 godziny aż podwoi objętość.
Odgazować ciasto i przełożyć na umączony blat.
Jeśli chcemy upiec chleby - natłuścić 3 keksówki o wymiarach 20×10cm; jeśli chcemy upiec bułeczki – wyłożyć blachę papierem do pieczenia.
Cisato podzielić na trzy części (chleby) lub na 20-24 porcje (bułki). Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 45 minut (do podwojenia objętości).
Piekarnik nagrzać do 190°C, naciąć chleby i piec je 35-40 minut (bułki pieczemy ok. 20-25 minut).

Po wyciągnięciu z piekarnika pozostawić chleby w foremkach przez ok. 5 minut, następnie wystudzić je na kratce.

Uwagi
Postąpiłam nieco inaczej niż w przepisie : bulgur namoczyłam we wrzątku przez ok. 30 minut, a dopiero później dodałam resztę składników wraz z drożdżami; za drugim razem natomiast ugotowałam uprzednio bulgur na parze i przestudzony dodałam do masy, dolewając wody w trakcie wyrabiania ciasta. Przyznam, że ta druga wersja bardziej mi posmakowała.

Smacznego!

sobota, 19 września 2009

Chleb na zakwasie z ziarnami


A oto i rozgrzewka przed wspanialym przepisem na Chleb z bulgurem i platkami owsianymi, ktory nasza kochana Gospodyni Bea zaproponowala w 43 juz edycji Weekendowej Piekarni :)
W prawdzie zrobilam go juz pare dni temu, ale natlok obowiazkow uniemowliwil mi opublikowanie posta.
Chlebek, jak to bywa w przypadku kazdego wypieku z przepisu mistrza Hamelmana, jest wspanialy, pelen ziaren o chrupiacej skorce i zwartym miazszu. Dlugo zachwowuje swiezosc a do tego jest niezwykle prostu w przygotowaniu:) z ciastem wspolpraca ukladala mi sie znakomicie! Najlepszy do kanapek wytrawnych, chociaz jak by sie uprzec z dzemem tez mozna zjesc ;-) jak kto lubi!
Jestem niesamowicie ciekawa jak bedzie smakowal chleb Beatki, ktory wlasnie sie piecze i odlicza minuty do wyjscia z piekarnika :-) jeszcze tylko 6 minut! hihi, pachnie wspaniale!
milego wieczoru:*


Przepis znaleziony na blogu Poleczki, ktora cytuje. Ewelinko, dziekuje za super przepis! :*


Chleb na zakwasie z ziarnami (Sourdough Seed Bread)

Źódło: "Bread' Jeffrey Hamelman


Zaczyn

1 i 1/8 szkl. mąki pszennej chlebowej (138g)
3/4 szkl. wody (170g)
2 łyżki aktywnego zakwasu

Składniki zaczynu wymieszać, przykryć folią i zostawić w temperaturze pokojowej na 12-16 godzin.

Namaczanka

3/8 szkl. ziaren siemienia lnianego (60g)
3/4 szkl. wody (170g)

Wymieszać, przykryć folią i zostawić na 12-16 godzin w temperaturze pokojowej

Ciasto właściwie

5 5/8 szkl. mąki pszennej chlebowej (697g)
5/8 szkl. mąki żytniej razowej (73g)
7/8 szkl. ziaren słonecznika (108g)
3/8 szkl. ziaren sezamu (54)
1 3/8 szkl. wody (320g)
1 łyżka i 1/2 łyżeczki soli
zaczyn (całość minus 2 łyżki)
namaczanka

Ziarna słonecznika i sezamu tostujemy przez 6 minut w temperaturze 190st.C. Studzimy.
Wszystkie składniki ciasta chlebowego umieszczamy w misce, mieszamy i wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto.
Przykrywamy folią i zostawiamy na 2.5 godziny (fermentacja). Ciasto składamy dwukrotnie po 50 minutach wyrastania.
Po tym czasie ciasto lekko odgazowujemy i dzielimy na dwie części. Z obu części formujemy bochenki (podłużne lub okrągłe), umieszczamy w koszykach złaczeniami do góry, przykrywamy folią i zostawiamy do ponownej fermentacji (do podwojenia objętości).
Wyrośnięte nacinamy, wkładamy do rozgrzanego pieca (230st.C) i pieczemy z parą przez 45 minut.
Studzimy na kratce.

Smacznego!

czwartek, 17 września 2009

Bustrengo-Bolońskie ciasto z jabłkami


To wspaniale, wilgotne ciasto przypomina troche francuskie clafoutis, ale dodatek bulki tartej i wykorzystanie polenty sprawia, ze znacznie bardziej kojarzy mi sie z angielskim pudingiem z chleba i masła. Jest ciezkie, zdecydowanie nie puszyste. Dodatek suszonych fig i rodzynek idealnie komponuje sie z kwasnymi jablkami.
W ksiazce Jamiego Olivera 'Wlosna wyprawa Jamiego' wiele jest przepisow, ktore kusza juz od pierwszej chwili, kiedy je zobaczymy. Tak bylo tez z tym ciastem. Przyznaje, ze wygladem ono moze nie powala, wyglada jak bardzo nieudane ciasto z owocami, ze 100% zakalcem:P tak jednak ma byc, naprawde! jesli nie lubicie tego typu ciast, moze nie przypasc wam do gustu, warto jednak sprobowac, tak jak ja;-) wiedzialam, ze w koncu tak czy siak je zrobie, mimo, ze przyznam sie szczerze, bylam, wrecz pewna, ze bedzie to kompletna porazka. Jak milo jest sie czasem rozczarowac;) smak przypadl mi do gustu, ba! powiem wiecej, nie tylko mnie! maz z poczatku sie krzywil, po pierwszym kesie stwierdzil, ze to najprawdziwszy w swiecie, rodowity zakalec:P potem jednak, kiedy gorace jeszcze ciasto (tak powinno sie je podawac, musi byc cieple) podalam ze smietana kremowka i kieliszkiem vin santo stwierdzil, ze wcale nie jest takie zle, po czym zjadl 2 kawalki:)
Zachecam do sprobowania, chociazby z czystej ciekawosci!



Bustrengo, Bolonskie ciasto z kaszy kukurydzianej i jablek

Skladniki:

maslo do wysmarowania formy
100g kaszy kukurydzianej
200g maki pszennej
100g bulki tartej
100g cukru pudru, plus troche do posypania ciasta
500ml pelnotlustego mleka (dalam 2%)
3 duze jajka, ubite
50ml oliwy
100g plynnego miodu

100g rodzynek
100g suszonych fig, pociekanych
500g kwasnych jablek, obranych i pokrojonych na nieduze kawalki
1/2 lyzeczki cynamonu
skorka z 2 cytryn
skorka z 2 pomaranczy
1 lyzeczka soli

Rozgrzej piekarnik do 180 st. i wysmaruj maslem tornownice o srednicy 28cm.
W duzej misce wymieszaj razem kaszke kukurydziana z maka, bulka tarta i cukrem.
W drugiej misce polacz mleko z jajkami, miodem i oliwa. Wlej mieszanine do miski z suchymi skladnikami i dokladnie wymieszaj. Dodaj jablka, figi, rodzynki, cynamon, skorke z pomaranczy i cytryny i sol. Ponownie wymieszaj.
Wlej ciasto do tortownicy i wstaw do piekarnika na ok 50min(pieklam troche dluzej)
Jesli brzegi zaczynaja za szybko sie przyromieniac przykryj tortownice folia aluminowa.
Przed podaniem ciasto posyp cukrem pudrem. Nalezy je jesc na cieplo, najlepiej z kleksem smietany kremowki.

Smacznego!


wtorek, 15 września 2009

Prosty chleb pszenny


Prosciej chyba byc juz nie moze. Wszystko czego potrzeba do wykonania tego chlebka kazdy napewno ma w domu:) nie trzeba dlugo czekac zeby na kolecje moc rozkoszowac sie wspanialym, domowym pieczywem. Miąższ jest delikatny, skorka chrupiąca. Maz trafnie zauwazyl, ze jego wnetrze smakuje troche jak bułka wrocławka, jest tylko duzo duzo wiekszy:) prawdziwy, familijny bochen. Jesli obawiacie sie, ze mozecie nie dac rady zjesc tak duzego chlebka bez problemu mozna zmiejszyc ilosc skladnikow o polowe. Jednak z gory uprzedzam, ze juz po pierwszym kesie zaczniecie tego zalowac ;-)

Przepis z bloga Dorotki, Moje Wypieki, która cytuję:


Składniki na 1 bochenek:

  • 700 g mąki pszennej chlebowej
  • 2 łyżeczki soli
  • 25 g miękkiego masła
  • 1 saszetka suchych drożdży (7 g)
  • 1 łyżeczka cukru
  • 150 ml ciepłego mleka
  • 300 ml ciepłej wody

W większej misce wymieszać mąkę z solą, dodać masło. Dosypać drożdże i cukier. Dodać mleko, wodę i wyrobić ciasto. Ciasto wyrabiać na oprószonej powierzchni, aż będzie gładkie i elastyczne, starając się nie dosypywać mąki. Pozostawić w misce, przykryte ściereczką, do dwukrotnego powiększenia objętości.

Ciasto po urośnieciu uderzyć pięścią, lekko wyrobić, uformować owalny bochenek, wyłożyć na blachę oprószoną mąką. Przykryć ponownie, pozostawić na 30 minut, lub dłużej do podwojenia objętości i napuszenia.

Używając ostrego noża naciąć chleb kilkakrotnie, oprószyć mąką.

Piekarnik rozgrzać do 230ºC i piec bochenek przez 10 minut. Następnie zredukować temperaturę do 200ºC i piec kolejne 20 - 25 minut. Gotowy chleb powinien być wyrośnięty, brązowy i brzmieć głucho po uderzeniu od spodu. Studzić na kratce.

Smacznego !

niedziela, 13 września 2009

Rustykalna szarlotka


Jest cos wyjatkowego w niedzielnych porankach. Cos magicznego, niepowtarzalnego.
Nie jestem typem spiocha, i zawsze to ja, jako pierwsza po cichu wymykam sie z lozka. Biore kapcie w reke, zeby przypadkiem nie obudzic meza szuraniem po podzlodze i niczym myszka wykradam sie z sypialni, zakladam szlafrok i oslepiona wczesnymi promieniami jesiennego slonca zaparzam herbate, wygladam przez okno.
Lubie obserwowac swiat, lubie miec poczucie harmoni, czuc, ze jestem swiadkiem czegos pieknego, niezwyklego, niepowtarzalnego. Byc.
Nawet podczas weekendu dlugie wylegiwanie sie w lozku jest dla mnie strata czasu. Jest przeciez tyle rzeczy, ktore moglabym zrobic, tyle sytuacji, ktorych moglabym byc swiadkiem, tyle mysli, ktorych po prostu nie powinnam przespac.
Podobnie jak w przypadku nocnego pieczenia, poranne krzątanie sie w kuchni tez sprawia mi wielka przyjemnosc. Tylko cisza i niewinne tykanie zegara sa wtedy moimi kompanami. W takim nastroju najbardziej lubie piec chleb. Zdarza sie jednak, tak jak na przyklad dzis, ze poranna wizyta w kuchni, konczy sie nieco innym wypiekiem. Szarlotka, wypelniona po brzegi jablkami, z migdalowa nuta, dzieki dodatkowi ciasteczek amaretti, byla strzalem w dziesiatke.
Przepis znalazlam na blogu Liski, i od razu wiedzialam, ze bedzie to cos wspanialego.
Od siebie dodalam jedynie rodzynki, bez ktorych w naszym domu o szarlotce nie ma mowy:)
Lisko, dziekuje za swietny przepis;-)

Cytuje za Liska:


Skladniki:

200 g masła, pokrojonego w kostkę
380 g mąki
2 żółtka
1 łyżeczka proszku do pieczenia
60 g cukru
cukier z prawdziwą wanilią
szczypta soli

700 g jabłek, obranych i pokrojonych w cienkie plasterki
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżeczka cynamonu
1/2 łyżeczki zmielonych goździków
80 g zmielonych ciasteczek (najchętniej używam twardych amaretti)
150 g cukru
1 łyżka mleka do posmarowania wierzchu ciasta

Piekarnik nagrzać do 200 st C.
Masło posiekać z mąką wymieszaną z proszkiem. Dodać żółtka, cukier z wanilią i sól. Zagnieść gladkie ciasto, które podzielić na 2 części - jedna powinna być o ok. 1/3 większa od drugiej.
Większą częścią wylepić spód i boki tortownicy o średnicy 22-24 cm. Ponakłuwać widelcem i wstawić do gorącego piekarnika na 10 minut.
Mniejszą część ciasta zawinąć w folię i schłodzić.


Jabłka pokrojone w plasterki połączyć z cytryną, cynamonem, goździkami, cukrem i ciasteczkami.
Włożyć do tortownicy z podpieczony ciastem. Wygładzić powierzchnię.
Pozostałą część ciasta rozwałkować na okrąg (ja najczęściej kładę ciasto między 2 kawałki folii spożywczej i w ten sposób wałkuję), ułożyć na wierzchu jabłek, delikatnie skleić ciasto na krawędziach. Ponakłuwać wierzch widelcem, posmarować łyżką mleka i wstawić do piekarnika na 50-60 minut.

Przed podaniem dokładnie ostudzić.
Wspaniale smakuje z lodami waniliowymi...
Smacznego!

piątek, 11 września 2009

Weekendowa Cukiernia #12 - Sernik na zimno z białą czekoladą, owocami i ciasteczkami amaretti


I tak oto dobrnelismy do ostatnich juz dni Weekendowej Cukierni, w ktorej mialam przyjemnosc gospodarzyc:-) Mam nadzieje, ze zarwno Rolada Czekoladowa jak i Sernik na Zimno z biała czekolada i owocami przypadly wam do gustu:)
Ogladajac wasze zdjecia i bacznie czytajac wpisy jestem pod wielkim wrazeniem, ciasta wygladaja wspaniale! Wiem, ze niektorzy z was pozmieniali troche to i owo. Cos dodali, cos odjeli, cos podmienili, to dobrze, warto eksperymentowac:) chodzi przeciez o to, zeby wam smakowalo!
Wszystkie osoby, ktore wziely udzial w WC prosze o pisanie do naszej kochanej Poleczki, podajac adres bloga, imie i przepis, poniewaz to ona bedzie robic podsumowanie:)

Na koniec dlugo wyczekiwany Sernik na Zimno z Biała czekolada i owocami!
Z pewnoscia jest to jeden z najlepszych deserow, jakie ostatnio jedlismy. Dzieki temu, ze nie dodalam zelatyny serniczek ma delikatna, wrecz jedwabista konsystencje. Maliny i sos owocowy idealnie przelamuja jego slodycz, a spod z ciasteczke amaretti? mmm....poezja!
Przepis zdecydowanie do powtorzenia:)

Dziekuje za wspolna zabawe, milego weekendu!




Sernik na zimno z biala czekolada, owocami i ciasteczkami amaretti



Składniki:

  • 300g bialej czekolady
  • 600g serka kremowego
  • 284ml smietany kremowki
  • 50g cukru pudru
  • 250g malin (mogą być mrożone, wtedy wcześniej trzeba je rozmrozić na bibułce)
  • 5 lyzek dzemu malinowego
  • 85g ciasteczek amaretti
  • 150g borowki amerykanskiej
  • 50g wisny(opcjonalnie)


Czekolade rospuscic w kapieli wodnej.

Keksowke o pojemnosci 900g wylozyc folia spozywcza.


W duzej misce zmiksowac razem serek, smietane i cukier. Nastepnie stopniowo, caly czas miksujac na malych obrotach wlewac ostudzona czekolade. Ucierac az do polaczenia sie skladnikow.

70g malin wymieszac z 2 lyzkami dzemu.

Do keksowki o pojemnosci 900g wlac polowe masy a nastepnie delikatnie rozlozyc na niej maliny wymieszane z dzemem. Przykryc reszta masy serowej. Na wierzchu rownomiernie rozlozyc ciasteczka amaretii. Przykryc folia i wstawic do lodowki na min, 6 godzin, najlepiej na cala noc.


Odlozyc na bok ok 7 malin. Reszte podgrzac w garnuszku razem z pozostalym dzemem i wisniamia (jesli uzywamy). Podgrzewac na malym ogniu, az zmiekna. Uzywajac blendera zmiksowac owoce a nastepnie przetrzec je przez sitko, aby pozbyc sie pestek. Sos powinien byc dosc gesty. Ostudzic.


Serniczek wyjac z lodowki, usunac folie i ostroznie przelozyc na talerz tak aby ciasteczka znalazly sie na spodzie. Pozostale maliny ulozyc na wierzchu ciasta razem z borowkami. Ostudzony sos delikatnie wylac na owoce.
Podawac od razu.


Smacznego!


czwartek, 10 września 2009

Babka Piaskowa


Dzis, jak w kazdy czwartek skonczylam prace wczesniej. Pogoda od rana zapowiadala piekne popoludnie, wiec plany i pomysly na to, co bede dzis robic doslownie mnozyly mi sie w glowie.
Mysle, ze z nadejsciem jesieni czasem nawet nieswiadomie zaczynam wiecej przebywac na powietrzu. Staram sie uchwycic kazdy promien slonca, kazdy powiew wiatru, jeszcze tak cieplego i niewinnego.
Czytajac wasze ostatnie komentarze wniuskuje, ze i wy lubicie jesien:) oczywiscie ta zlota, ciepla, wypelniona po brzegi migoczacymi w sloncu liscmi. A szum wiatru lubicie?
kiedy opatulona kocem siedze w fotelu, w jednej rece trzymajac ksiezke w drugiej kubek z goraca herbata, patrze przez okno i wsluchuje sie w szum wiatru. Momentami wydaje sie on kojacy, czasem jedna przyprawia o strach, jest zlowrogi, nieprzewidywalny. Jesten ma w sobie to cos, jest pelna kontrastow, i mimo, ze potrafi byc szara i bura, wszyscy cos w niej kochamy:-)

Od dawna chodzila za mna najzwyklejsza w swiecie babka piaskowa. Pisze 'najzwyklejsza' chociaz tak naprawde jej smak wcale nie jest dla mnie taki zwyczajny. W dziecinstwie mama czesto piekla wlasnie takie ciasta, mocno cytrynowe, sypkie, ale wilgotne, nie za slodkie. Kroila dla mnie kawalek, smarowala maslem, czasem tez dzemem i przynosila do pokoju razem z kubkiem mleka czy herbaty. Tak jem babke do dzis, bo babka najlepiej smakuje w towarzystwie:)tak to jest w przypadku wszystkich babek, nie lubia samotnosci, zgodzicie sie ze mna, babeczki? ;-)

Przepis z bloga Dorotki, Moje wypieki. Cytuje za Doruś:

Składniki:
  • 150 g masła lub margaryny
  • 200 g mąki ziemniaczanej
  • 100 g mąki pszennej
  • 3 jajka
  • 150 g cukru (lub więcej, dla mnie ta ilość wystarczyła)
  • 1,5 płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
  • ekstrakt cytrynowy do smaku
Masło zmiksować na najwyższych obrotach miksera na niemal białą, puszystą masę. Stopniowo dodawać cukier, cały czas miksując. Białka oddzielić od żółtek. Żółtka pojedynczo wbijać do masy maślanej, cały czas nie przestając miksować (za szybkie dodanie żółtek grozi zwarzeniem się masy). Mąki przesiać z proszkiem do pieczenia, dodać do masy, delikatnie zmiksować na wolnych obrotach lub wymieszać. Dodać ekstrakt z cytryny - wymieszać. Białka ubić na sztywną pianę - delikatnie wymieszać z ciastem (można mikserem na najniższych obrotach).
Formę do babki (u mnie keksówka o dolnych wymiarach 17 x 8 cm) natłuscić i wysypać kaszą manną lub bułką tartą. Wypełnić ciastem.
Piec w temperaturze 160ºC przez około 1 h (sprawdzić patyczkiem, babka powinna być całkowicie sucha) - ja piekłam pierwsze 25 minut w temperaturze 150ºC.
Smacznego!


Inne przepisy na Babki:


Madeira Cake


Babka Drożdżowa


Metrowiec

środa, 9 września 2009

Na deszczowe wieczory...Bagietka z makiem i cebulką


Dzisiaj bedzie krotko i zwiezle, bo tak naprawde tego wpisu w ogole nie mialo byc:P Godzina juz pozna, glos rozsadku (i prosby meza) podpowiada mi zebym natychmiast kladla sie juz spac, bo rano trzeba znowu wczesnie wstac...
Postanowilam jednak, ze dluzej tak nie mozna, i ze w koncu musze cos tu naskrobac, krotko bo krotko, ale zawsze;-)
Musicie mi wybaczyc ostatni zastoj w nowych wpisach, ale mam teraz goracy okres w pracy i wieczorem doslownie padam na twarz, o czasochlonnych przepisach nie ma wiec mowy:(

Nie wiem jak u was, ale u mnie pogoda zrobila sie juz typowo jesienna. Niby wrzesnien, niby cieplo, niektorzy nadal wytrwale paraduja na ulicach w krotkich rekawkach, starajac sie nie wierzyc, ze to juz, ze nadeszla. Niespodziewanie jak to ma w zwyczaju, powiela chłodem, obdarla drzewa z ich, jeszcze tak niedawno zielonych ubran. Jesien...ponura, smutna, melancholijna? chyba nie do konca. Nie liczac deszczowych popoludni i szarosci mysle, ze mozna ja wlasciwie polubic:)

Pomyslcie o zabawie w stertach lisci, kiedy byliscie mali, o promieniach slonca przebijajacych sie przez zlote korony drzew, wyprawach po kasztany i cieplych zupach jedzonych przy kuchennym stole w te listopadowe popoludnia kiedyna dworze juz o 16 zaczynalo robic sie ciemno.
Wspominajac te chwile robi mi sie cieplo na sercu:)
Patrzac na to z takiej perspektywy, moze Jesien nie jest wcale taka zla co? moze wystarczy tylko odrobina optymizmu i sprzeciwu wobec jesiennym smutkom? ;-)

Dzis na kolacje mielismy swieza bagietke. Pyszna, o delikatnie wyczuwalnym smaku cebulki i chrupiacej skorce.

Ps. Chyba z tym, ze bedzie 'krotko' to troche przesadzilam :P no, ale coz...Jesienna pogoda dziala na mnie insporujaco:P

Przepis znalazlam na blogu Liski, Pracownia wypiekow. Cytuje za Liska

Skladniki:

400 g mąki białej (ja zwykle używam 300 g mąki pszennej chlebowej i 100 g pszennej razowej)
8 g drożdży świeżych (mogą być również instant - wówczas ciasto szybciej urośnie)
2 łyżki oliwy
duża cebula zeszklona na oliwie
łyżeczka maku
1 łyżka cukru
1,5 łyżeczki soli
250 ml wody

Mąkę wymieszać z drożdżami i suchymi składnikami, mieszając (najlepiej mikserem) powoli wlewać wode, na końcu dodać cebulkę przysmażoną na oliwie i oliwę. Zagnieść dosyć luźne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na 1 godzinę lub do czasu podwojenia objetości ciasta.
Podzielić na 3 części i uformować z nich bagietki. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i zostawić do wyrastania na 45 minut.
W tym czasie rozgrzać piekarnik do 230 st C.
Wyrośnięte bagietki ponacinać ukośnie ostrym nożem lub żyletką. Wstawić do piekarnika, jednocześnie wsypując na dno piekarnika kostki lodu (można też spryskać wnętrze piekarnika wodą ze spryskiwacza - nie spryskujemy grzałki i żarówki).

Piec 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 210 st C i dopiekać kolejne 30 minut - należy uważać, by bagietki się równo przypiekały. Najlepiej sprawdzić stopień ich zrumienienia po ok. 30 minutach w piekarniku. Jeśli wierzch jest rumiany, a spód nie, można przykrć je folią aluminiową i dopiekać w ten sposób.
Po upieczeniu spryskujemy delikatnie wodą i zostawiamy do całkowitego wystudzenia.

Smacznego!

niedziela, 6 września 2009

Weekendowa Piekarnia #12 Rolada Czekoladowa z serkiem mascarpone i malinami



No to do dziela! Pierwszy przepis z Weekendowej cukierni czas juz przedstawic:)
Z tego co wiem, niektorzy z was juz wyprobowali Roladę i Sernik, bardzo sie z tego ciesze! Mam nadzieje, ze sie nie zawiedliscie?
Rolada, ktora wam dzis serwuje to jedynie powrotka z rozrywki, robilam ja juz mnoooostwo razy. Wyprobowalam juz chyba (prawie) wszystkie mozliwe wariacje na temat nadzienia i mowie wam, to pasue mi najbardziej!
Czytajac wasze opinie na temat rolady wnioskuje, ze mit o potwornym trudzie jaki sprawia jej zrobienie zostal nareszcie obalony :D bardzo sie z tego ciesze! mam nadzieje, ze rownie bardzo zasmakuje wam tez Sernik na zimno z biala czekolada, owocami i ciasteczkami amaretti, na ktory przepis mozecie znalesc tutaj:)
Zycze wszystkim milego tygodnia!


Rolada czekoladowa z nadzieniem z serka mascarpone i malinami

Składniki:

  • 4 jajka
  • 100 g drobnego cukru
  • 100 g mąki
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 łyżki kakao
  • 50 g gorzkiej czekolady, startej
  • cukier waniliowy - 16 g

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania wsypywać partiami cukier, ciagle ubijając. Partiami wlewać żółtka i nadal ubijać. Do masy przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao na koncu wsypać startą czekoladę. Delikatnie wymieszac, tak zeby piana nie opadla.

PBawelniana sciereczke delikatnie posypac cukrem waniliowym Płaską formę o wymiarach 28 x 35 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać masę, wyrównać. Piec około 12 - 15 minut w temperaturze 180ºC. ( nie dluzej, bo rolada peknie podczas zwijania).Natychmiast po upieczeniu ciasto przełożyć na sciereczke papierem do góry. Zerwać powoli papier, a roladę z ręczniczkiem zwinąć, wzdłuż dłuższego boku. Pozostawić do calkowitego ostudzenia.Wazne jest zeby wszystko robic, kiedy rolada jest jeszcze goraca. Nie czekamy az ostygnie!

Składniki na krem:

  • 250 g serka mascarpone
  • 50ml smietany 18%
  • 2 lyzki cukru pudru (ilosc cukru mozemy zmniejszyc w zaleznosci od upodoban)
Składniki zmiksować.

Składniki na polewę:

  • 100 g gorzkiej lub mlecznej czekolady
  • 30 g masła
Dodatkowo:

250g malin lub wisni.

Masło rozpuścić z czekoladą na najmniejszym ogniu, mieszając.

Ostudzoną roladę rozwinąć, usunąć ręczniczek. Natychmiast posmarować nadzieniem z serka mascarpone, ulozyc maliny i z powrotem zawinąć. Włożyć na kilka godzin do lodówki. Przed podaniem polać polewą.


Smacznego!




czwartek, 3 września 2009

Chleb Polski



Pyszny, latwy w przygotowaniu chlebek. Ma bardzo chrupiącą skórkę i dosyć zwarty miąższ. Najlepszy pierwszego dnia, chociaz nastepnego smakuje rownie dobrze:)
Wyrobienie ciasta zajmuje doslownie chwilke, wiec nawet bardzo zaganiane mamy znajda czas zeby go upiec:)
Do zobaczenia w weekend!

Ps.macie juz pomysl, ktory przepis wybierzecie ? ;-)

Cytuje za Liska z White Plate.

Chleb polski


200 ml ciepłej wody
2 łyżeczki suchych drożdży
500 g gęstego zakwasu żytniego dokarmionego 10-12 godzin wcześniej**
660 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej)
1 łyżka soli morskiej


W misce wymieszać drożdże z mąką. Kiedy nieco zmiękną, dodawać pozostałe składniki. Zagnieść ciasto - powinno mieć elastyczną konsystencję. W razie potrzeby dodać odrobinę więcej wody lub mąki.
Z ciasta uformować kulę, posmarować ją delikatnie olejem, włoxyć do miski i zostawić na 1 godzinę, by odpoczęło.
Następnie delikatnie je zagnieść i uformować podłużny lub okrągły bochenek. Bochenek dokładnie obtoczyć w mące, by w trakcie wyrastania nie przywarł do koszyka.
Koszyczek do wyrastania (lub durszlak) wysypać dokładnie mąką, przełożyć do niego chleb i odstawić do wyrośnięcia - bochenek powinien podwoić objętość. Zajmuje to zwykle 2-3 godziny. Jeśli rośnie wolniej, należy dać mu nieco więcej czasu.

Piekarnik nagrzać do 230 st C. (Ja piekę używając kamienia do pieczenia - jeśli go nie mamy, blachę wykładamy papierem do pieczenia). Jednym ruchem przekładamy bochenek na blachę/kamień, ostrym nożem robimy 3-4 poprzeczne nacięcia i wstawiamy do piekarnika.
Na dno piekarnika wsypujemy ok. 1/2 szklanki kostek lodu lub ścianki piekarnika (nie grzałkę i żarówkę!) spryskujemy delikatnie wodą.

Po 10 minutach zmniejszamy temperaturę do 210 st C i pieczemy kolejne 20-30 minut - należy sprawdzic stopień zrumienienia chleba. Jedne piekarniki pieką szybciej, inne wolniej. Jeśli chleb jest upieczony - popukany od spodu wydaje głuchy odgłos.

Po upieczeniu wyjmujemy chleb, kładziemy go na kuchenną kratkę, delikatnie spryskujemy wodą, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do całkowitego ostudzenia.
Dopiero wtedy kroimy.

Smacznego!

wtorek, 1 września 2009

Weekendowa Cukiernia #12 Zaproszenie do zabawy :)


Dzisiejszy wpis bedzie zupenie inny niz zwykle:) Tym razem to ja mam przyjemnosc poprowadzic jedenasta juz edycje Weekendowej Cukierni, jest mi niezmiernie milo i bardzo dziekuje Polce za danie mi tej mozliwosci:)
Dlugo zastanawialam sie jaki przepis mam wybrac na ta specjalna okazje. Wiem juz mniej wiecej co lubicie, jednak wiadomo, ze nie kazdy przepis wszystkim pasuje. Z tego wlasnie powodu postanowilam zaproponowac wam nie jedna ale az dwie slodkie przyjemnosci:D jak to mowia, od przybydku glowa nie boli! tym bardziej jesli mowa o slodkosciach!

Pierwsza propozycja to Rolada czekoladowa z nadzieniem z serca mascarpone i malinami.
To zdecydowanie moja faworytka jesli chodzi o rolady. Serek mascarpone wspaniale komponuje sie z intensywnie czekoladowym biszkoptem natomiast maliny przelamuja slodycz :) wiem, ze to juz ostatni dzwonek na te owoce dlatego jesli tylko ten przepis przypadl wam do gustu nie zwylekajcie i leccie do sklepu po maliny! :)

Z pierwszym kesem Sernika na zimno z biala czekolada i owocami, ktory jest moja druga propozycja doslownie sie rozplynelam:)
W ta upalna pogode, ktora ostatnio nie daje nam nawet chwili wytchnienia nie ma nic lepszego niz zimny deser idealnie laczacy w sobie slodycz bialej czekolady i delikatna kwaskowosc letnich owocow.
Kluczowym skladnikiem tego bajecznego sernika sa niewatpliwie ciasteczka amaretti, nadajace mu absolutnie niepowtarzaly smak.
Sprobujcie koniecznie:)

Zapraszam do zabawy!


Rolada czekoladowa z nadzieniem z serka mascarpone i malinami

Składniki:

  • 4 jajka
  • 100 g drobnego cukru
  • 100 g mąki
  • 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 4 łyżki kakao
  • 50 g gorzkiej czekolady, startej
  • cukier waniliowy - 16 g

Białka ubić na sztywną pianę, pod koniec ubijania wsypywać partiami cukier, ciagle ubijając. Partiami wlewać żółtka i nadal ubijać. Do masy przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia, kakao na koncu wsypać startą czekoladę. Delikatnie wymieszac, tak zeby piana nie opadla.

PBawelniana sciereczke delikatnie posypac cukrem waniliowym Płaską formę o wymiarach 28 x 35 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać masę, wyrównać. Piec około 12 - 15 minut w temperaturze 180ºC. ( nie dluzej, bo rolada peknie podczas zwijania).Natychmiast po upieczeniu ciasto przełożyć na sciereczke papierem do góry. Zerwać powoli papier, a roladę z ręczniczkiem zwinąć, wzdłuż dłuższego boku. Pozostawić do calkowitego ostudzenia.Wazne jest zeby wszystko robic, kiedy rolada jest jeszcze goraca. Nie czekamy az ostygnie!

Składniki na krem:

  • 250 g serka mascarpone
  • 50ml smietany 18%
  • 2 lyzki cukru pudru (ilosc cukru mozemy zmniejszyc w zaleznosci od upodoban)
Składniki zmiksować.

Składniki na polewę:

  • 100 g gorzkiej lub mlecznej czekolady
  • 30 g masła
Dodatkowo:

250g malin lub wisni.

Masło rozpuścić z czekoladą na najmniejszym ogniu, mieszając.

Ostudzoną roladę rozwinąć, usunąć ręczniczek. Natychmiast posmarować nadzieniem z serka mascarpone, ulozyc maliny i z powrotem zawinąć. Włożyć na kilka godzin do lodówki. Przed podaniem polać polewą.


Smacznego!



Sernik na zimno z biala czekolada, owocami i ciasteczkami amaretti



Składniki:

  • 300g bialej czekolady
  • 600g serka kremowego
  • 284ml smietany kremowki
  • 50g cukru pudru
  • 250g malin (mogą być mrożone, wtedy wcześniej trzeba je rozmrozić na bibułce)
  • 5 lyzek dzemu malinowego
  • 85g ciasteczek amaretti
  • 150g borowki amerykanskiej
  • 50g wisny(opcjonalnie)


Czekolade rospuscic w kapieli wodnej.

Keksowke o pojemnosci 900g wylozyc folia spozywcza.


W duzej misce zmiksowac razem serek, smietane i cukier. Nastepnie stopniowo, caly czas miksujac na malych obrotach wlewac ostudzona czekolade. Ucierac az do polaczenia sie skladnikow.

70g malin wymieszac z 2 lyzkami dzemu.

Do keksowki o pojemnosci 900g wlac polowe masy a nastepnie delikatnie rozlozyc na niej maliny wymieszane z dzemem. Przykryc reszta masy serowej. Na wierzchu rownomiernie rozlozyc ciasteczka amaretii. Przykryc folia i wstawic do lodowki na min, 6 godzin, najlepiej na cala noc.


Odlozyc na bok ok 7 malin. Reszte podgrzac w garnuszku razem z pozostalym dzemem i wisniamia (jesli uzywamy). Podgrzewac na malym ogniu, az zmiekna. Uzywajac blendera zmiksowac owoce a nastepnie przetrzec je przez sitko, aby pozbyc sie pestek. Sos powinien byc dosc gesty. Ostudzic.


Serniczek wyjac z lodowki, usunac folie i ostroznie przelozyc na talerz tak aby ciasteczka znalazly sie na spodzie. Pozostale maliny ulozyc na wierzchu ciasta razem z borowkami. Ostudzony sos delikatnie wylac na owoce.
Podawac od razu.


Smacznego!

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)