piątek, 7 sierpnia 2009

Migawki z podróży

Przyznaje, ze przez te 5 tygodni mialam troche czasu na zabawe z obiektywem. Staralam sie zabierac aparat wszedzie gdzie tylko sie dalo. Pewnego dnia naszla mnie taka reflekcja, ze kiedy jestesmy starsi i zmieniaja sie nasze zainteresowania, proprytety, nasze zdjecia tez zaczynaja przedstawiac inne rzeczy, opowiadaja inna historie. Pamietam, ze jeszcze pare lat temu w ogole nie interesowalam sie fotografia, rodzinne zdjecia z wakacji, czemu nie! ale nie potrafilam dostrzec piekna prostych, niepozornych rzeczy. Teraz mam wrazenie, ze sie to zmienilo.

Wiem oczywiscie, ze moje zdjecia to jedynie amatorskie wybryki postrzelonej mamy, ale mimo wszystko maja one dla mnie ogromna wartosc, a robienie ich sprawia mi nie lada frajde:)
Kiedy bylam nastolatka pamietam, ze zapisywalam sobie w zeszycie w punktach moje plany i cele na przyszlosc. Zapisywalam to co juz osiagnelam, co zostalo mi jeszcze do 'zdobycia'. Naiwne marzenia mlodej dziewczyny? byc moze, ale wiem, ze to dawalo mi sile i motywacje, zeby nie przestawac walczyc o marzenia i nie poddawac sie.
Nie stracilam tego ducha walki do dzis, wiem to i bardzo sie z tego ciesze. Nadal wyznaczam sobie cele, do ktorych daze i wiem, ze predzej czy pozniej je osiagne ;-) jednym z nich jest doskonalenie techniki fotografowania, kto wie moze kiedys mi sie to uda, coz KIEEEEEDYS napewno, hihi ;-)

Zdjecie domku powyzej zostalo zrobione, kiedy jechalysmy na Wycieczke do Bath. Typowy angielski domek, tak uroczy i slodki, ze gdybym tylko mogla zamieszkalabym w nim od razu:-)
Jadac dalej nie moglam sie wprost napatrzec na te wspaniale widoki, rozciagajace sie zielone pola, male chatki, ledwo widoczne ze szczytu gory. Mysle, ze przez to, ze pogoda byla tego dnia taka kaprysna, raz padalo raz swiecilo slonce, atmosfera tego miejsca byla jeszcze bardziej niezwykla, magiczna powiedzialabym nawet tajemnicza...

Opowiem wiecej o Bath i moich wrazeniach w nastepnym poscie:-) zdjecia oczywiscie ukarza sie rowniez.

pozdrawiam:*

5 komentarze:

Majana 7 sierpnia 2009 13:50  

Bardzo ładne zdjęcia, takie żywe kolory. Podobają mi się:) I to co piszesz również:)
Pozdrawiam Cię serdecznie.
majana

Hanna Mi 7 sierpnia 2009 14:30  

Ten domek przypomina mi domki z filmu 'Czekolada' z moim najulubieńśzym z ulubionych Johnym Deepem. Urocze... :-)

Małgoś 7 sierpnia 2009 17:49  

Olu, myślę, że to całe szczęście, że z wiekiem zmieniamy się nie tylko wizualnie, ale i to co w nas siedzi też ewoluuje. W ten sposób chyba stajemy się wartościowsi, dojrzalsi. A każda nowa pasja odkryta znienacka - moze wszak stać się tą najważniejszą. :) Życzę, by to co mnie tak bardzo zafascynowało - i dla CIebie stało się cudowną przygodą życia. :)

asieja 7 sierpnia 2009 18:40  

jaka piękne ławeczka pod domem

pokazuj nam jak najwięcej :-)

Ola 7 sierpnia 2009 19:13  

Malgosiu, bardzo Cie dziekuje za tak mile slowa. Na dzien dzisiejeszy ta pasja jest dla mnie bardzo bardzo wazna, oby tak zostalo:)
sciskam!:*

Wszelkie prawa zastrzeżone!
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez mojej zgody zabronione. Zdjęcia i teksty są mojego autorstwa i nie zgadzam sie na ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie bez mojej zgody (patrz : Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych)