Chleb polski na zakwasie
Czy może być coś lepszego niż świeży, jeszcze ciepły chleb na późne śniadanko? dziś oboje z mężem zrobiliśmy sobie wolne. Z okazji rozpoczecia się dłuzszego, w naszym przypadku o AŻ 1 dzień długiego weekendu postanowiłam, że trzeba to jakoś uczczić. Na śniadanie zjedliśmy, więc to co najlepsze, czyli świeży, pachnący chlebek na zakwasie.
Oczywiście troche to trawało, ale koniec końców już o 11 mogliśmy rozkoszować się smakiem świeżutkiego, pysznego chleba. Miąższ jest taki jak najbardzieh lubimy, a skórka chrupiąca.
Przepis znazazłam na blogu Doruś:)
Cytuję Dorotkę:
Składniki:
- 200 g zakwasu żytniego
- 550 g mąki białej pszennej chlebowej
- 50 g mąki pszennej razowej lub otrąb owsianych
- 1 łyżeczka słodu (w UK ekstrakt słodowy do kupienia w 'Holland and Barrett')
- 1 płaska łyżka soli
- 300 g letniej wody
- opcjonalnie: 1/4 - 1/2 łyżeczki suchych drożdży
- opcjonalnie: 2 łyżki kminku
Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce, a potem zagnieść sprężyste, gladkie ciasto. Zostawić w szczelnie zakrytej misce na 2 -2 1/2 godziny i złożyć w tym czasie 2 - 3 razy.
Nastepnie ukształtować owalny bochenek. Umieścić go w koszu i zostawić do wyrośniecia na 1-1 1/2 godziny (krótko, gdy dodaliście drożdży, dlużej jeśli chleb jest na samym zakwasie). Szybko naciąć. Piec z parą w piecu nagrzanym do 260ºC przez 10 minut, potem obniżyć temperaturę do 230ºC i piec jeszcze 20-25 minut. W polowie pieczenia bochenek obrócić, aby obie strony jednakowo się zbrązowiły.
Studzić na kratce.
Smacznego!